Putin odnosi się do „planów Zachodu”: wtedy naród rosyjski może nie przetrwać

Dodano:
Władimir Putin Źródło: PAP / EPA/PAVEL BEDNYAKOVSPUTNIK/KREMLIN POOL
Przemilczał rocznicę inwazji na Ukrainę. Teraz rosyjski prezydent udzielił wywiadu, z którego można wywnioskować, że obawia się o losy Rosjan.

– Jeśli opowiemy się za rozpadem Rosji, myślę, że losy wielu narodów Rosji, a przede wszystkim oczywiście narodu rosyjskiego, mogą się drastycznie zmienić – przyznał Władimir Putin w wywiadzie dla programu „Moskwa. Kreml. Putin” na kanale telewizyjnym Rossija-1 wyemitowanego w niedzielę. Jego fragmenty cytuje TASS.

Putin zabrał głos. Wyszły na jaw obawy o rozpad Rosji

Rosyjski przywódca mówił o scenariuszy, w którym Zachodowi „udaje się zdezintegrować Federację Rosyjską i przejąć kontrolę nad jej fragmentami”, to naród rosyjski może nie przetrwać. – Wątpię nawet, czy taka grupa etniczna, jak naród rosyjski, przetrwa w takiej formie jak dzisiaj, z niektórymi Moskalami, mieszkańcami okolic Uralu i innymi – dodał.

Putin zauważył, że Zachód ma tylko jeden cel. – Oni mają jeden cel likwidację: byłego Związku Radzieckiego i jego głównej części, Federacji Rosyjskiej. A później, po likwidacji Rosji, prawdopodobnie przyjmą nas do tak zwanej rodziny ludów cywilizowanych, ale każdą częścią osobno – wyjaśnił.

Putin o dostawach broni: nie dostają za to pieniędzy

Przy okazji po raz kolejny zaatakował Zachód za wspieranie Ukrainy dostawami uzbrojenia. – Przecież to jest w pewnym sensie współuczestnictwo (...) To nie jest tylko współpraca wojskowo-techniczna. Nie dostają za to pieniędzy? Nie dostają pieniędzy! – zwrócił uwagę.

Rosyjski prezydent powiedział, że broń jest przekazywana jednostronnie, co oznacza w pewnym stopniu, przynajmniej pośrednio, współudział w zbrodniach popełnianych przez kijowski reżim (propagandowe określenie na legalne władze Ukrainy – red., w tym ostrzeliwanie dzielnic mieszkaniowych Noworosji (propagandowe określenie na tereny południowo-wschodniej Ukrainy – red.) i Doniecka.

Źródło: TASS
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...