Były minister zabrał głos ws. zjednoczenia opozycji. Cios ws. flagowego pomysłu Donalda Tuska
Marek Sawicki w rozmowie z Do Rzeczy zabrał głos ws. potencjalnego poszerzenia współpracy PSL i Polski 2050. Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego zwrócił uwagę, że ogłoszenie wspólnej listy spraw wywołało poruszenie części opozycji. Sawicki wyjaśnił, że gdyby taki pomysł został przedstawiony po ogłoszeniu wspólnej listy opozycji, wówczas taka atmosfera sprawiłaby, że kampania byłaby niespójna.
Marek Sawicki wskazał, co łączy opozycję
Były minister rolnictwa wskazał jednak, że są propozycje, które łączą opozycję. Jako przykład podał wdowią emeryturę, czy kwestie związane z własnym kontem. Sawicki zastanawiał się, jaka będzie reakcja na propozycję braku oskładkowania i nieopodatkowania drugiego etatu i nadgodzin. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego ujawnił, że z partią Szymona Hołowni myślą o planach naprawy praworządności i sądownictwa.
Sawicki wspomniał też o konieczności poprawy relacji w ramach Unii Europejskiej. Były minister rolnictwa podkreślił, że nie trzeba będzie czekać do wakacji, aby poznać, w jakim kształcie wystartuje opozycja. – Nie uważam, że koncepcja jednej listy, którą lansowała głównie Koalicja Obywatelska, miała większy sens. Wszystko wskazuje na to, że będą trzy listy: Lewicy, Koalicji Obywatelskiej i centrum, czyli Koalicji Polskiej – PSL i Polska 2050 – mówił Sawicki.
Były minister rolnictwa o koalicji z PiS. „W polityce nigdy nie mówi się nigdy”
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego odniósł się także do słów Władysława Kosiniaka-Kamysza, który odrzucił możliwość koalicji PiS-PSL po wyborach. – Dziś nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu. Oczywiście lider ma prawo do swoich ocen, ja z racji swojego doświadczenia politycznego wiem, że w polityce nigdy nie mówi się nigdy – stwierdził Sawicki. Były minister rolnictwa przypomniał, że w kilku sprawach jego partia głosowała tak jak Prawo i Sprawiedliwość, np. w kwestii KPO.