Miedwiediew zachęca inne kraje, by ruszyły ramię w ramię z Rosją. „Nadszedł czas”

Dimitrij Miedwiediew znany jest ze swoich płomiennych wystąpień, w których nie szczędzi gróźb pod adresem Zachodu, w tym Polski. W ostatnim artykule upomina się o prawa państw do zamorskich terytoriów m.in. Francji czy Wielkiej Brytanii.

Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej ocenił, że „nowy wielobiegunowy świat” może okazać się „znacznie trudniejszy od jednobiegunowego dyktatu”. „Jeśli związek sowiecki przyczynił się do śmierci systemu kolonialnego na świecie, teraz razem z innymi krajami możemy wbić ostatni gwóźdź do trumny neokolonialnych aspiracji świata zachodniego” – podkreślił.

Miedwiediew uderza w Wielką Brytanię. Poszło o Falklandy

Były premier Rosji ocenił, że walka Argentyny o przywrócenie suwerenności nad Falklandami, które są brytyjskim terytorium zamorskim, jest uczciwa. Przypomniał o wycofaniu się Argentyny z umowy z Wielką Brytanią o prowadzeniu działalności administracyjnej i gospodarczej na tych wyspach.

„Buenos Aires koncentruje się na kontynuowaniu sprawiedliwej walki o powrót zwierzchnictwa nad spornymi terytoriami, co wyraźnie wskazuje na chęć walki z haniebnymi współczesnymi praktykami neokolonializmu, z powodu którego nadal cierpi wiele krajów” – napisał polityk w artykule opublikowanym w poniedziałek na er.ru.

Miedwiediew stwierdził, że „turbulencje w stosunkach międzynarodowych otworzyły ropień wieloletnich problemów świata”. „Przez wiele dziesięcioleci leczono je „plastrami politycznymi”, zamiast likwidować przyczyny choroby. Jednak ropień nie może istnieć wiecznie. Nadszedł czas na międzynarodową operację usunięcia złośliwego guza kolonialnej przeszłości” – oświadczył.

Wojna o Falklandy toczyła się pomiędzy Argentyną i Wielką Brytanią pomiędzy 2 kwietnia a 14 czerwca 1982. Wyspy na południowym Atlantyku, należące do Wielkiej Brytanii zostały zaatakowane przez wojska argentyńskie. W wyniku wojny Falklandy pozostały we władaniu Wielkiej Brytanii i wprowadzono tam demokrację.