„Infoalert”. Polski minister odpowiada na rosyjską propagandę
Swoją serię tweetów Żaryn zaczął od stwierdzenia, że Rosja kontynuuje ofensywę informacyjną wymierzoną przeciwko Zachodowi. Dodał, iż reżim na Kremlu opiera swoje działania w tym zakresie na rosyjskiej napaści na Ukrainę, a wspiera je w tym propaganda białoruska, kontrolowana przez służby Aleksandra Łukaszenki.
Białoruś oskarża Zachód. Żaryn broni
Polski minister stwierdził, iż przedstawiciele władz Białorusi powielają fałszywe tezy z Kremla, dorabiając do nich odpowiadającą oczekiwaniom Moskwy ideologię. Zwrócił uwagę na rzecznika białoruskiej dyplomacji A. Głaza, który miał „ujawnić”, kto rzekomo stanął na przeszkodzie zawarcia pokoju pomiędzy Federacją Rosyjską i Ukrainą.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi według Żaryna ma insynuować, że budowany wiosną 2022 roku rozejm między Rosją a Ukrainą nie został zawarty z powodu Zachodu. „Kłamliwa teza ma na celu dyskredytację wspierającego Ukrainę Zachodu i przekonanie opinii publicznej, że Zachód ma swój interes w utrzymywaniu konfliktu” – wyjaśnił Żaryn.
Zagraniczne media pochwyciły słowa białoruskiego MSZ?
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP przytoczył też słowa mińskiego reżimu, który zapewnia o istnieniu „konkretnych projektów dokumentów kończących wojnę”, których rzekomo zabronili prezydentowi Zełenskiemu sojusznicy z Zachodu.
Podobno opisana wyżej narracja pojawia się także w zagranicznych mediach. Żaryn informował, że w ostatnim czasie w mediach zachodnich ukazały się podobne „rewelacje”. Każdorazowo wskazują one odpowiedzialność Zachodu za wciąż trwającą w Ukrainie wojnę. Mają też świadczyć o utrudnianiu podjęcia rozmów pokojowych przez oba walczące państwa.
„Prezentowanie Zachodu jako odpowiedzialnego za przedłużanie konfliktu wpisuje się w działania rosyjskiej propagandy, która próbuje przekonać, że rosyjski atak na Ukrainę wynika z agresji Zachodu, zaś obecnie wojna przeciwko Ukrainie jest de facto prowadzona między Rosją a NATO” – podsumowuje Żaryn.