Rosja wysyła do Ukrainy czołgi „Frankenstein”. Ten ruch ma drugie dno
Dziennikarze „Kyiv Post” informują o desperackich działaniach, które ma podejmować Rosja. Jak przekazano, Kreml wysyła do Ukrainy czołgi, które zostały określone mianem „Frankensteina”. Dlaczego? Te gąsienicowe wozy są wybrakowane, a wszelkie uszkodzenia „łata się”, korzystając z części, które nie są dedykowane tym maszynom. Swego rodzaju „improwizacja” ma być podyktowana ogromnymi stratami, których doświadczają okupanci.
Rosyjska armia w panice? Wysyła do Ukrainy czołgi „Frankenstein”
Tym samym pojawia się wniosek, że rosyjska armia próbuje wypełnić luki w swoim wojennym arsenale, idąc jednak na ilość, a nie jakość sprzętu. Dziennikarze „Kyiv Post” oceniają, że działania najeźdźców na polu walki sugerują, że w rosyjskiej armii nie tylko wybuchła panika, ale również odczuwalny jest brak środków, którymi można byłoby uzupełnić zaopatrzenie.
Z informacji wspomnianego źródła wynika, że Rosjanie stosują dodatkowe prymitywne zabezpieczenia, którymi chcą osłaniać swój sprzęt, niwelując moc ewentualnych uderzeń Ukraińców. W grę ma wchodzić m.in. nakładanie dodatkowej osłony ze skrawków pancerza czy mocowanie na czołgach wieżyczek przeciwlotniczych z lat 50. XX wieku.
Koalicja na rzecz przekazania Ukrainie czołgów
Ukraina w czasie pełnowymiarowej rosyjskiej napaści również ponosi straty, ale dzięki wsparciu od sojuszników może uzupełniać braki. Pod koniec września 2022 roku rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit przekazał, że Niemcy wyślą czołgi Leopard 2 do Ukrainy i zezwolą na ich reeksport z krajów partnerskich. Podjęta przez Berlin decyzja utorowała drogę takim krajom jak Polska do wysyłania własnych czołgów Leopard, niemieckiej produkcji, do zaatakowanego przez Rosję kraju.
– Ta decyzja jest zgodna z dobrze znaną linią, zgodnie z którą działamy, czyli wspierania Ukrainy w najlepszy sposób, jaki potrafimy – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz. – Działamy na arenie międzynarodowej w ściśle skoordynowany sposób – dodał.