Kukiz narzeka na to, co się dzieje w Sejmie. „Wejście do piekła”
Prowadząca „Salon polityczny Trójki” przypomniała Pawłowi Kukizowi, że kilka lat temu, gdy w Sejmie zasiadał jeszcze inny muzyk – Piotr Liroy-Marzec, zapowiadali, że napiszą piosenkę o krzykach na sali plenarnej. Lider Kukiz'15 stwierdził, że patrząc na ostatnie wydarzenia, to mogłaby to być „jakaś satanistyczna pieśń”. – To jest dopiero początek wejścia do tego piekła. Zobaczy pani, co się będzie działo w okresie tuż przedwyborczym – zwrócił uwagę.
Kukiz: Nie ma chyba drugiego państwa na świecie o tak ekspresyjnym Sejmie
Kukiz stwierdził, że „liczenie na to, że coś się uspokoi, przy tym systemie partyjnym, przy demokracji partyjnej, a nie obywatelskiej, to jest skrajna naiwność”. – Jak się nic nie dzieje to jest nudno, natomiast tutaj już doszliśmy do takiego stanu, że nie ma chyba drugiego państwa na świecie o tak ekspresyjnym Sejmie – ocenił polityk.
Kukiz powiedział, że „prędzej czy później” napisze piosenkę o parlamencie, ale „jak wróci wrażliwość”. – Ale wrażliwość nie wróci wcześniej niż po moim wyjściu z Sejmu. Żeby w Sejmie przetrwać i nie skończyć w Tworkach, trzeba wrażliwość w sobie maksymalnie stłumić, ubrać się w zbroję cynizmu w jakiejś mierze. Człowiek wrażliwy nie wytrzymałby tam pół roku – powiedział.
Gorąca atmosfera w Sejmie
Niemal na każdym posiedzeniu Sejmu na sali plenarnej dochodzi do awantur. Ostatnio, w czasie prac nad projektem Kai Godek „Aborcja to zabójstwo”, do ostrej wymiany zdań doszło między posłami Dobromirem Sośnierzem a Pawłem Krutulem. Przedstawiciel Wolnościowców nazwał feministki „zwyrodniałymi babami”.
– Kto zaczął te chamskie krzyki. Ty jesteś chamem. Odejdź stąd – powiedział Sośnierz do posła Lewicy. Interweniować musiała marszałek Sejmu, która nakazała im wrócić na swoje miejsca.