Co z Ukraińcami w Polsce po wojnie? Prof. Grabowska o możliwych scenariuszach

Dodano:
Uchodźcy na dworcu w Warszawie Źródło: Shutterstock / Grand Warszawski
Największym bogactwem współczesnych społeczeństw są ludzie, co pokazali zarówno walczący ukraińscy żołnierze, jak i cywile, ukraińska administracja publiczna i lokalna, dyplomacja, jak i Polki i Polacy, którzy zmobilizowali swoje zasoby i po ludzku pomogli uchodźcom stanąć na nogi.
Prof. dr hab. Izabela Grabowska, Akademia Leona Koźmińskiego, Centrum Badań nad Zmianą Społeczną i Mobilnością

Obecna sytuacja migrantów z Ukrainy w Polsce może potrwać dłuższy czas. Mamy zasób ponad półtora miliona uchodźczyń i uchodźców, czyli formalnie migrantów objętych ochroną tymczasową, z czego ok. 900 tys. pracuje na polskim rynku, poszukując lepszych, niż tylko jakichkolwiek prac, zbliżonych do kwalifikacji przywiezionych z Ukrainy.

W szkołach pozostaje na kolejne semestry ok. 120 tys. ukraińskich dzieci. Rozwijając ten scenariusz status quo nieco do przodu – skutecznie uruchamiamy SANy, czyli Społeczne Agencje Najmu (sprawa cały czas w dyskusjach w wielu radach miast w Polsce), co pozwala nam pożegnać się z miejscami zbiorowego zakwaterowania.

Ruch cyrkulacyjny

Uchodźcy cyrkulują pomiędzy Polską i Ukrainą, jeżeli tylko sytuacja się poprawia i ponownie przyjeżdżają do Polski, jeżeli się pogarsza, adekwatnie do zadbania o swoje rodziny, które są tu i tam.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...