Trump wskazuje odpowiedzialnego za szturm na Kapitol. „Na wiele sposobów można go winić”
Przypomnijmy, że łącznie 650 osób usłyszało zarzuty w związku z zamieszkami na Kapitolu, do których doszło 6 stycznia 2021 roku. Tłum ludzi biorących udział w wiecu poparcia dla ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa wtargnął wtedy do budynków administracji publicznej, demolując biura i rozkradając wyposażenie.
Sprawa wraca po raz kolejny w związku z kampanią przedwyborczą. Choć wybory w USA odbędą się dopiero w przyszłym roku, kandydaci kontynuują objazd po kraju, by zapewnić sobie większe poparcie. „The News York Times” zwraca uwagę na poniedziałkową wizytę Donalda Trumpa w stanie Iowa.
Trump obwiniał Pence'a za wydarzenia z 6 stycznia 2021 r.
Były wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Mike Pence wygłosił – jak pisze dziennik – swoją najsilniejszą jak dotąd naganę. Zwracając się do Donalda Trumpa zapewnił, że „historia pociągnie do odpowiedzialności” za atak na Kapitol. Dwa dni później, podczas rozmowy z dziennikarzami w drodze do Iowa, Trump obwiniał z kolei Pence'a za wydarzenia z 6 stycznia 2021 r.
– Gdyby odrzucił wyniku wyborów prezydenckich, to nie byłoby problemu z 6 stycznia – oświadczył Trump, który od ponad dwóch lat zarzuca Pence'owi błędne – jak twierdzi – działanie w tej kwestii i utrzymuje bezpodstawnie, że wyniki zostały sfałszowane. – Więc na wiele sposobów można go winić za 6 stycznia – dodał były prezydent.
Ówczesny wiceprezydent Pence przewodniczył obradom, które miały zatwierdzić Bidena jako prezydenta-elekta. Trump oczekiwał, że jego zastępca uniemożliwi to poprzez odrzucenie głosów elektorów ze spornych stanów, w których zwyciężył Biden.
Trump wini Pence'a. „Gdyby odrzucił wynik, nie byłoby tych wydarzeń”
Warto wspomnieć, że zwolennicy Trumpa nie tylko wznosili okrzyki dot. powieszenia Pence'a, ale również postawili przed Kapitolem prowizoryczną szubienicę.
W czerwcu ubiegłego roku opinię publiczną rozgrzały przesłuchania przed specjalną komisją wyjaśniającą te wydarzenia. Wynikało z nich m.in., że świadomy tego, co wykrzykują uczestnicy zamieszek – by powiesić Mike'a Pence'a – Donald Trump odpowiedział: „Może nasi zwolennicy mają rację”.