Płatki lepiej smakują z zimnym mlekiem. Tego nauczyła nas wojna

Dodano:
Mieszkańcy z miejscowości Senkowe, dla których przywozimy pomoc Źródło: WPROST.pl
– Ale czemu w ogóle dolewasz do tego mleka? – pyta Hannę Olha, gdy przyjeżdżamy w okolice zarwanego mostu w okolicach Senkowego w obwodzie charkowskim z pomocą humanitarną, a w paczkach są m.in. płatki kukurydziane. – Bo wmówiłam dzieciom, że z mlekiem są pożywniejsze i że z zimnym mlekiem są smaczniejsze niż z ciepłym, jak nie dało się go podgrzać – odpowiada młoda kobieta z wielkimi, zmęczonymi oczami. A potem mnie przytula. – Wiesz jako mama, o czym mówię, prawda? – pyta. Wiem. Ale na pewno nie tyle, ile ona.

Senkowe to bardzo ładne niewielkie miasteczko w obwodzie charkowskim. Obecnie odcięte od bardziej cywilizowanej części po drugiej stronie rzeki Oskił z powodu rozsadzonego mostu. Szczęście w nieszczęściu, że przez rzekę da się przejść na piechotę. Dlatego z mieszkańcami wioski spotkaliśmy się i w ubiegłym tygodniu, i w tym, by nie musieli nosić cięższych paczek z żywnością, tylko przyszli po pomoc dwa razy.

Pomoc dla Senkowego koordynuje cerkiew w Kowszariwce, w tym „kupiańscy partyzanci” – ojciec Leonid i Witalij, o których pisaliśmy niedawno.

To im przekazaliśmy jedzenie ze zrzutka.pl/bataliondonbas i od Fundacji Via Vitae, kolejne paczki są w przygotowaniu.

– Mąka! – cieszy się Serhij. – Wiesz, jakie fajne podpłomyki można samemu sobie zrobić? Dziękuję – i mnie przytula. Po raz kolejny staram się policzyć, ilu obcych ludzi przytuliłam już przez ponad rok na tej wojnie i kto tego przytulenia potrzebuje bardziej: oni, czy ja. Zawsze cierpliwie pozują do zdjęć i filmów, które są potrzebne, by pokazać darczyńcom, że pomoc dociera i by prosić o więcej. A ja zawsze, od 13 miesięcy mam wewnętrzny opór, by o to prosić. Ale każdy wie, jak ta machina działa.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...