Niecodzienne nagranie z Gdyni. Mieszkaniec zauważył wieloryba

Dodano:
Wieloryb, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / dassel
We wtorek przed południem jeden z mieszkańców Gdyni zauważył wieloryba. Zwierzę wynurzyło się z wody kilkukrotnie, co udało się zarejestrować na nagraniu. Ponieważ Bałtyk nie jest naturalnym środowiskiem tych ssaków, o niecodziennym spotkaniu będą poinformowane inne kraje.

Film został nagrany przez pana Marcina Grabowskiego, 21 marca, ok. godz. 11:00. Wieloryba zauważono na tzw. polu B3, ok. 70 km na północ od Zatoki Gdańskiej.

– Wyszliśmy na pokład, by wykonać dzienne prace – relacjonował Marcin Grabowski, pracownik Lotos Petrobaltic w rozmowie z portalem gdyńskiego urzędu miasta.– W pewnej chwili usłyszałem odgłos wypuszczania powietrza, więc zaczęliśmy się z kolegami rozglądać. Wtedy zauważaliśmy płynącego nieopodal nas wieloryba. Wydaje mi się, że to grindwal, mniejszy osobnik, może młody. W Bałtyku nigdy wcześniej nie wiedziałem wieloryba, więc tym bardziej było to dla nas wszystkich ogromne zaskoczenie – dodaje mężczyzna.

Wieloryb w Bałtyku. Naukowcy ustalą jego trasę

Grażyna Niedoszytko z Akwarium Gdyńskiego MIR-PIB potwierdziła, że na nagraniu widać wieloryba.

– Ciężko nam na 100 proc. potwierdzić, że grindwal. Wieloryby wpływające do Bałtyku to zjawisko, z którym się co raz częściej spotykamy. Z jednej strony to skutek zmieniającego się klimatu, a z drugiej to też efekt tego, że każdy z nas nosi teraz przy sobie telefon z kamerą i mamy możliwość pokazywania takich sytuacji całemu światu w ciągu sekundy – powiedziała.

Wpłynięcie wieloryba do Bałtyku nie jest dla naukowców całkowitym zaskoczeniem. Jednak zdarza się, że wieloryby i delfiny kończą w morzu swoje życie, bo ich wizyty w nim są zawsze przypadkowe.

Dr Iwona Pawliczka vel Pawlik ze Stacji Morskiej im. Profesora Krzysztofa Skóry Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego powiedziała, że naukowcy podejmą próbę ustalenia pozycji wieloryba. Dzięki temu będzie można powiadomić inne kraje i ustalić jego trasę wędrówki.

– Humbaki na Bałtyku obserwujemy co kilka, kilkanaście lat, ostatni raz miało to miejsce bodajże w 2016 roku. Wówczas humbak zapuścił się aż na wody Zatoki Puckiej i był tam ratowany z sieci rybackich przez ekipę Stacji Morskiej – przypomniała dr. Pawliczka vel Pawlik.

W lipcu ubiegłego roku na plaży w okolicach Mielna wylegiwała się samica morsa arktycznego. Naukowcy starali się jej pomóc, ale historia skończyła się dla niej tragicznie – dopłynęła do Finlandii w złym stanie. – Morsa, który dotarł to miasta Kotka, próbowano przewieźć do szpitala przyrodniczego Korkeasaari na leczenie we wtorek wieczorem. Wydarzenia ostatnich dni były zbyt ciężkie dla słabego zwierzęcia i padło po drodze – przekazał wtedy ogród zoologiczny.

Źródło: gdynia.pl/WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...