Rozbity radiowóz z nastolatkami. Jeden z policjantów z zarzutami
Na początku stycznia 2023 r. w Dawidach Bankowych pod Pruszkowem doszło do wypadku radiowozu z udziałem dwóch policjantów oraz dziewczyn w wieku 17 i 19 lat. Funkcjonariusze wracali z interwencji, ale kierujący policjant stracił panowanie nad autem i uderzył w drzewo. Starszy z policjantów miał po wypadku krzyknąć do nastolatek, żeby „sp*********”.
Policjanci z nastolatkami w rozbitym radiowozie
Młodsza z dziewczyn była potłuczona oraz miała złamany nos. Po wypadku musiała przejść poważną operację twarzy. Z kolei druga miała złamaną rękę. Świadkowie zeznali, że nastolatki nie wsiadły do radiowozu na własną prośbę. Dopiero tydzień po wypadku komendant stołeczny policji zdecydował o zawieszeniu dowódcy patrolu, który kierował radiowozem. To 40-latek z 18-letnim stażem pracy. Drugi z funkcjonariuszy miał od niedawna zacząć służbę w policji.
W sprawie wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Śledztwo w sprawie wszczęła też prokuratura. Postępowanie dotyczy spowodowania wypadku oraz nieudzielenia pomocy pokrzywdzonym. Funkcjonariusze nie wezwali do dziewczyn karetki. Uwaga! TVN poinformowała, że jeden z policjantów, który brał udział w wypadku, usłyszał zarzuty. Powołano się na Romana Giertycha, który reprezentuje poszkodowane dziewczyny.
Roman Giertych: Policjanci, którzy uprowadzili nastolatki, z zarzutami
Mecenas stwierdził, że nie zna treści zarzutów, ani nie wie, któremu z funkcjonariuszy zostały one postawione. Giertych zamieścił także wpis w mediach społecznościowych. „Policjanci, którzy uprowadzili nastolatki, z zarzutami. Presja mediów spowodowała, że nie udało się sprawy przekręcić. Teraz policja powinna moim mocodawczyniom zapłacić zadośćuczynienie. Czekamy też na przeprosiny rzecznika KGP za słowa, że same chciały wsiąść do radiowozu” – napisał pełnomocnik nastolatek.