Malezja znosi obowiązkową karę śmierci. Nie rezygnuje jednak z egzekucji
W poniedziałek 3 kwietnia przytłaczająca większość malezyjskich parlamentarzystów opowiedziała się za zniesieniem kary śmierci jako obowiązkowej kary w przypadku 11 najpoważniejszych przestępstw, takich jak morderstwo czy terroryzm.
Malezja odchodzi od obligatoryjnej kary śmierci
Ogólną zasadą dla najpoważniejszych przestępstw ma teraz być do czterdziestu lat pozbawienia wolności, albo kary cielesne, takie jak chłosta. Sędziowie będą mieli jednak opcję podjęcia decyzji o karze ostatecznej w szczególnych wypadkach. Nie można więc mówić o całkowitym zniesieniu kary śmierci, jak czynią to błędnie niektóre media.
Reforma musi też jeszcze uzyskać aprobatę wyższej izby parlamentu, ale wszyscy w kraju spodziewają się, że nie powinno być z tym problemu. Wiceminister sprawiedliwości podczas poniedziałkowego wystąpienia podkreślał, że kara śmierci nie spełniała swojej podstawowej roli i nie powstrzymywała przed popełnianiem najcięższych przestępstw. Jednocześnie była nieodwracalna, co w przypadku ewentualnych pomyłek miało kolosalne znaczenie.
Malezyjski minister: Kara śmierci nie przyniosła spodziewanych skutków
– Kara śmierci nie przyniosła rezultatów, które zakładano podczas jej wprowadzania – oświadczył Ramkarpal Singh. W Malezji z karą ostateczną powiązane są obecnie 34 przestępstwa, z czego aż 11 powodowało automatyczne wydanie takiego właśnie wyroku. Nowe przepisy będą działały wstecz i dadzą skazańcom 90 dni na podjęcie próby rewizji wyroku.
Obecnie w całym kraju na egzekucję czeka 1341 osadzonych. Według danych Amnesty International ponad 60 proc. z nich zostało skazanych na podstawie przepisów o obligatoryjnej karze śmierci. Proces ustawodawczy, mający znieść drakońskie przepisy rozpoczął się w czerwcu ubiegłego roku, jeszcze za poprzedniego rządu premiera Ismaila Sabri Yaakoba. Dyskusja na ten temat toczy się jednak w kraju już od dekady.