Makabra w Częstochowie. Miał bić 8-latka i polewać go wrzątkiem

Dodano:
Doprowadzenie do prokuratury 27-latka, który miał skatować dziecko Źródło: Policja
27-latek z Częstochowy usłyszał zarzut usiłowana zabójstwa. To konsekwencja makabrycznych zdarzeń z udziałem 8-letniego chłopca. Dziecko jest na oddziale intensywnej terapii.

Policjanci z Częstochowy pod nadzorem prokuratury szczegółowo badają i analizują okoliczności zdarzenia z udziałem 8-letniego dziecka. Funkcjonariusze przekazali, że chłopiec z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. W sprawie zatrzymano jego matkę i ojczyma. Prokuratura w tej sprawie wszczęła śledztwo.

Skatowany 8-latek z Częstochowy. Ojczym usłyszał zarzuty

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 3 kwietnia w Częstochowie na ulicy Kosynierskiej. Policjanci zostali zaalarmowani przez ojca 8-letniego chłopca, że jego syn z obrażeniami ciała leży w łóżku. Udali się na miejsce i potwierdzili prawdziwość tej wersji wydarzeń.

W środę zatrzymano matkę dziecka i ojczyma, którzy zostali doprowadzeni do prokuratury. 8-latek przebywa na oddziale intensywnej terapii w katowickim szpitalu. Jego stan jest ciężki. Został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, ma wielonarządowe uszkodzenie ciała, obrażenia głowy, a także liczne złamania, które powstały w wyniku znęcania. U dziecka stwierdzono także martwicę skóry, co zapewne wynika z poparzenia wrzątkiem – donosi portal klobucka.pl.

Zarzuty usiłowania zabójstwa dla 27-latka. Miał znęcać się nad 8-latkiem

Portal przekazał, że chłopiec ma poparzone prawie 25 proc. powierzchni ciała, w tym twarz i tułów. Według lekarzy, złamania u chłopca powstawały w ciągu ostatniego miesiąca, natomiast oparzenia prawdopodobnie tydzień temu.

– Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała – oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...