Ukraina „gotowa” do negocjacji w sprawie Krymu? Jest jeden warunek
Wiceszef biura prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Andrij Sybiha powiedział w rozmowie z „Financial Times”, że Kijów „jest gotów przedyskutować przyszłość Krymu z Moskwą, jeśli siły ukraińskie dotrą do granicy okupowanego przez Rosjan półwyspu”. Brytyjski dziennik wskazuje, że wypowiedź jednego z najbliższych współpracowników ukraińskiego przywódcy są „najbardziej jednoznaczną deklaracją zainteresowania Ukrainy negocjacjami od czasu zerwania rozmów pokojowych z Kremlem w kwietniu ubiegłego roku”.
Ukraina „gotowa” do negocjacji w sprawie Krymu?
– Jeżeli uda nam się osiągnąć nasze strategiczne cele na polu walki i kiedy znajdziemy się na granicy administracyjnej z Krymem, jesteśmy gotowi otworzyć rozdział dyplomatyczny w celu omówienia tej kwestii – oświadczył Sybiha. – To nie znaczy, że wykluczamy drogę wyzwolenia (Krymu – red.) przez naszą armię – zaznaczył.
„Financial Times” wskazuje, że wypowiedź Sybihy może uspokoić zachodnich urzędników, którzy są sceptyczni co do zdolności Ukrainy do odzyskania Półwyspu Krymskiego i jakakolwiek próba wyzwolenia go militarnie może doprowadzić prezydenta Rosji Władimira Putina do eskalacji wojny, a nawet do użycia broni nuklearnej. Brytyjski dziennik zwraca uwagę, że do tej pory Zełenski wykluczał rozmowy pokojowe, dopóki siły rosyjskie nie opuszczą całej Ukrainy, w tym Krymu.
„FT” podkreśla, że Sybiha jest „weteranem dyplomacji, który koncentruje się w gabinecie prezydenta na polityce zagranicznej i był u boku Zełenskiego w kluczowych momentach wojny”. Urzędnik zaznaczył, że prezydent i jego współpracownicy rozmawiają akurat teraz o Krymie, ponieważ armia ukraińska zbliża się do rozpoczęcia kontrofensywy mającej na celu odzyskanie tego terytorium.
Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak powiedział w środę w rozmowie z Radiem Wolna Europa, że siły ukraińskie staną u progu Krymu za „pięć do siedmiu miesięcy”.
Zerwane rozmowy pokojowe
Brytyjski dziennik przypomina, że początkowo, po rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej inwazji, Ukraina była skłonna negocjować z Moskwą przyszłość Krymu, zamiast nalegać na jego militarne odzyskanie za wszelką cenę. Kijów zerwał jednak negocjacje pokojowe po odkryciu zbrodni dokonanych przez Rosjan m.in. w Buczy, a po nielegalnym zaanektowaniu we wrześniu przez Rosję czterech obwodów Ukrainy Zełenski podpisał dekret unieważniający negocjacje.
Obecne rozmowy na linii Kijów – Moskwa ograniczają się jedynie do spraw dotyczących wymiany jeńców i powrotu do kraju przymusowo deportowanych dzieci.