Nie wiedzą co to internet i telewizja, nie rozmawiali z nikim poza rodzicami. Koszmar 24-latki i jej brata

Dodano:
Katalońska policja Źródło: Shutterstock / Wirestock Creators
Przez całe swoje życie byli odizolowani od świata zewnętrznego. Nie mieli dostępu do internetu ani telewizji, nie zdobyli wykształcenia. Ich całe życie kręciło się wokół rodziców. Hiszpański dziennik „El Punt Avui” opisał szokującą historię rodzeństwa, które było więzione w lesie w hiszpańskiej Katalonii.

Dwoje młodych ludzi w wieku 24 i 18 lat przeżyło prawdziwy koszmar. Jak ustalili dziennikarze „El Punt Avui”, przez całe swoje życie byli przetrzymywani w gospodarstwie domowym w hiszpańskiej prowincji Girona. Mieszkali z rodzicami w środku lasu i nie mieli żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Nie zdobyli wykształcenia, nigdy nie oglądali telewizji i nie korzystali z internetu. Nie mają żadnych dokumentów. Jedyne osoby, z którymi miały jakikolwiek kontakt, to ich rodzice.

„Była zaskoczona, gdy zobaczyła telewizor”

Historia rodzeństwa wyszła na jaw po tym, jak 24-latka pokłóciła się z ojcem i uciekła z domu po tym jak miał jej powiedzieć, że jest dla rodziny ciężarem. Gdy zapukała do jednego z okolicznych domów, zaniepokojony jej opowieściami właściciel posesji powiadomił policję.

Kobieta relacjonowała, że ma na imię Daniela i nie chce wracać do rodziców. Mężczyzna, z którym rozmawiała opowiadał, że rozmowa z 24-latką była dla niego wyjątkowo zaskakująca. – Mówiła jak kilkuletnia dziewczynka, a nie dorosła osoba. Była zaskoczona, gdy zobaczyła telewizor – opowiadał.

Ojciec rodzeństwa, pochodzący z Holandii 58-latek tłumaczył funkcjonariuszom policji, że jego córka ma problemy psychiczne. Miała się leczyć u jego brata o imieniu Pablo. Jak się okazało, faktycznie jest on lekarzem i potwierdził, że dziewczyna miała kilka ataków paniki i prób samookaleczania się.

Ani lekarz ani ojciec młodej kobiety nie dysponowali żadnymi dokumentami na potwierdzenie tych słów. Poproszony o książeczkę zdrowia ojciec stwierdził, że nie ma dokumentów a musiał przeprowadzić się na wieś, ponieważ jego żona Ana cierpi na nadwrażliwość na promieniowanie z anten. Katalońscy policjanci nie dali wiary tym tłumaczeniom.

Rodzeństwo dobrowolnie wróciło do rodziców

58-letni mężczyzna i jego żona mieli zostać przesłuchani przez policję, jednak po tym jak skorzystali z prawa odmowy składania zeznań, zostali zwolnieni do domów. Ojciec powiedział jedynie, że zgodnie z prawem obowiązującym w Holandii, skąd pochodzi, nauka w domach jest dopuszczalna a dziecko nie ma obowiązku chodzenia do szkoły.

W prowadzonym śledztwie zostanie sprawdzone, czy dopuścili się oni znęcania oraz przemocy wobec dzieci. 24-latka i jej młodszy brat także nie chcieli składać jakichkolwiek wyjaśnień. Z informacji hiszpańskich dziennikarzy wynika, że ostatecznie zgodzili się dobrowolnie wrócić do domu rodziców.

Źródło: El Punt Avui,
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...