Tragiczne położenie ukraińskich obrońców Bachmutu. „Mamy dużo infekcji”
Przypomnijmy: od kilku miesięcy najbardziej zacięte walki trwają o miejscowość Bachmut w obwodzie donieckim. Przed rosyjską inwazją liczyło ono ok. 70 tys. mieszkańców.
Jak wygląda obecnie sytuacja w Bachmucie?
Obecnie jest niemal całkowicie wyludnione, a jego zabudowa zamieniła się w morze ruin. Choć położenie ukraińskich obrońców jest momentami krytyczne, są oni zdecydowani bronić każdego budynku przed rosyjskimi najeźdźcami.
Istotny komponent sił Rosjan stanowią najemnicy z Grupy Wagnera – formalnie firmy ochroniarskiej, faktycznie prywatnej armii, któej właścicielem jest ściśle powiązany z Kremlem biznesmen Jewgienij Pirgożyn.
Kilka dni temu, najemnicy ogłosili „zdobycie” Bachmutu, gdyż udało się im zająć budynek, w którym mieściła się siedziba miejskiej administracji. Strona ukraińska zdementowała te doniesienia i podkreśliła, że walki o Bachmut wciąż trwają.
Wolontariusz z Polski: Mamy dużo infekcji
W piątek, 7 kwietnia, Polskie Radio opublikowało relację z Bachmutu, którą przekazał Damian Duda. To polski wolontariusz, który jest szefem fundacji „W międzyczasie”. Jej przedstawiciele świadczą w Bachmucie pomoc medyczną dla ukraińskich obrońców. Każdego dnia wolontariusze z naszego kraju leczą lub wywożą z oblężonego miasta kilkudziesięciu rannych.
– Mamy do czynienia z dużą liczbą osób w złych warunkach higienicznych, przy dużej wilgoci, więc mamy dużo infekcji. Pomimo ciężkich warunków, ukraińscy żołnierze bez rozkazu nie opuszczą Bachmutu – powiedział paramedyk.
Tłumaczył, że na skutek zmiany pogody główny ciężar walk przeniósł się z przedmieść do centrum miasta. Najeźdźcy szturmują Bachmut od północy oraz południa. Pozycje ukraińskich obrońców są skupione w zachodniej części miasta na terenie położonego w centrum blokowiska.
„Są zdecydowani bronić miasta do końca”
Intensywny ostrzał ukraińskich pozycji jest prowadzony niemal przez całą dobę. W związku z tym, ukraińscy żołnierze są zmuszeni kryć się przede wszystkim w piwnicach.
Duda podkreślił, że Ukraińcy nie rozważają wycofania się z Bachmutu, gdyż w praktyce oznaczałoby otwarcie Rosjanom drogi do Kramatorska i Słowiańska. To największe miasta w Donbasie, które znajdują się pod kontrolą władz Ukrainy.
– Nie ma kawałka ziemi w Bachmucie, który w ciągu dnia nie oberwałby pociskiem. Obrońcy żyją w piwnicach, tutaj odpoczywają i śpią. W piwnicach także łatamy rannych. Życie poza piwnicami to tak naprawdę przebieganie od budynku do budynku, by uniknąć ognia (...) Ukraińcy są zdecydowani bronić miasta do końca – uzupełnił szef fundacji „W międzyczasie”.