Donald Trump nie gryzł się w język. „Emmanuel Macron wchodzi w d*** prezydentowi Chin”
Emmanuel Macron podczas powrotu z Chin powiedział w wywiadzie dla Politico oraz „Les Echos”, że Europa nie powinna angażować się w kwestię kryzysu wokół Tajwanu, bo to nie jest jej sprawa. Prezydent Francji przestrzegał także przed naśladowaniem USA i uzależnieniem się od Stanów Zjednoczonych. Te słowa wywołały skandal w kraju oraz w Europie, na Tajwanie i w Ameryce.
Prezydent Francji krytykowany za słowa o USA i Tajwanie podczas powrotu z Chin
Macrona bronił jednak jeden z francuskich dyplomatów, który bagatelizował sprawę w rozmowie z agencją Reutera. Twierdził, że stanowisko przywódcy Francji ws. Tajwanu i Chin się nie zmieniło, zrzucając całą winę na „sensacyjny” jego zdaniem tytuł wywiadu, które zamieściło Politico. Dyplomata przekonywał także, że kwestia Tajwanu powinna zostać rozwiązana w sposób pokojowy.
Do sprawy odniósł się również Donald Trump, który udzielił wywiadu Fox News. Były prezydent USA ocenił, że Stany Zjednoczone straciły wpływy na świecie odkąd Trump przestał pełnić funkcję głowy państwa. – Ten szalony świat się rozwala, ale Ameryka nie ma absolutnie nic do powiedzenia – przekonywał były prezydent USA.
Donald Trump uderzył w Emmanuela Macrona. Jednocześnie chwalił Xi Jinpinga
– A Macron, który jest moim przyjacielem, jest w Chinach, włażąc mu (Xi Jinpingowi, prezydentowi Chin – red.) w d*** – komentował Trump. Były prezydent Stanów Zjednoczonych mimo ostrych słów pod adresem prezydenta Francji chwalił się doskonałymi relacjami z chińskim przywódcą, kiedy sam był głową państwa. – To genialny człowiek. Przeszukałbyś całe Hollywood w poszukiwaniu kogoś do roli prezydenta Xi i nie mógłbyś nikogo znaleźć. Tam nie ma nikogo takiego: wygląd, mózg – zakończył.