Szukają go po brutalnej egzekucji Ukraińca. Były wagnerowiec nie ma wątpliwości, kto za tym stoi

Do 26 letniego, byłego wagnerowca dotarł założyciel rosyjskiego niezależnego portalu Gulagu.net, Wołodymyr Osieczkin. Po udostępnieniu Medwiediewowi nagrania usłyszał od niego, że nie ma wątpliwości, że bestialskiej egzekucji dokonali członkowie Grupy Wagnera.
– To są na 100 proc. "wagnerowcy". Mówię to na 100 proc., bo tylko my tak mówimy – powiedział Miedwiediew. – Nie może być mowy o pomyłce. Te negocjacje i sposób komunikowania się za pomocą znaków wywoławczych to sztuczka "wagnerowska". W regularnej armii nie ma czegoś takiego – wyjaśnił.
Egzekucje w mediach społecznościowych
Nagranie na którym widać bestialską egzekucję zostało opublikowane w mediach społecznościowych 11 kwietnia. Widać na nim jak oprawca obezwładnia ukraińskiego jeńca, a następnie odcina mu głowę. Egzekucja została najprawdopodobniej nagrana latem minionego roku. Po publikacji nagrania komunikat w tej sprawie wydał ukraińskie MSZ.
„Wzywamy społeczność międzynarodową do podjęcia natychmiastowych działań w celu zwiększenia wsparcia wojskowego dla Ukrainy, co pomoże chronić naród ukraiński przed rosyjskim ludobójstwem” – czytamy.
Jak informuje portal Meduza, w czwartek rosyjska Prokuratura Generalna poinformowała, że wszczęto zostało śledztwo w sprawie nagrania, na którym „widoczne ma być rzekome zabójstwo ukraińskiego jeńca wojennego”. Z komunikatu instytucji wynika, że zlecone zostało wykonanie analizy mającej potwierdzić wiarygodność nagrania. Na jej podstawie mają być podejmowane ewentualne dalsze kroki zmierzające w kierunku wyjaśnienia sprawy.