Nieoficjalnie: Będzie kontrola NIK w sprawie wwożenia ukraińskiego zboża
Wniosek w sprawie przeprowadzenia „kontroli prawidłowości działań organów państwowych zaangażowanych w wwożenie do Polski produktów rolno-spożywczych z Ukrainy” złożył w czwartek 13 kwietnia senator Krzysztof Kwiatkowski. Co istotne, zwrócił się o to w trybie pilnym.
Afera zbożowa
Zdaniem Kwiatkowskiego po tym, jak Komisja Europejska zniosła cła na zboże i produkty rolne pochodzące z Ukrainy, zaczęło dochodzić do nadużyć. Zamiast pomóc w transporcie tych towarów do zmagających się z kryzysem żywnościowym krajów Afryki, zostały one częściowo rozsprzedane w Polsce, zaburzając tutejszy rynek.
– Dziś wiemy, że grupa cwaniaków, oszustów, by nie powiedzieć złodziei, wykorzystała to nie po to, żeby to zboże trafiało tranzytem do głodujących, ale żeby nabijać sobie kabzę, kupując ukraińskie zboże i później sprzedając w Polsce jako polskie zboże – podkreślał poseł Platformy Obywatelskiej, tłumacząc swój wniosek.
Marian Banaś zainteresowany kontrolą zboża z Ukrainy
Polityk zaznaczył, że rozmawiał już o całej sprawie z szefem NIK Marianem Banasiem i jest dobrej myśli. Spodziewa się szybkiej decyzji w tym zakresie. – Prezes Banaś uznał jego wniosek za niezwykle interesujący – przekazał dziennikarzom Interii.
– Docenił też deklarację dołączoną do wniosku, że są funkcjonariusze publiczni, którzy chcą w tej sprawie złożyć wyjaśnienia przed kontrolerami NIK – dodawał. Miał na myśli osoby wskazujące na wykorzystywanie terminu „zboże techniczne”, którego nie ma w polskich przepisach.
Ziobro zapowiada zbadanie sprawy zboża z Ukrainy
Interia dowiedziała się już nieoficjalnie, że taka kontrola rzeczywiście dojdzie do skutku. Argumentem dla NIK miała być waga społeczna całego problemu ze zbożem ukraińskim. Własne kroki w tej sprawie podjęły też władze. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w czwartek 13 kwietnia powołał zespół śledczy do zbadania oszustw związanych z importem ukraińskiego zboża.