Mocne słowa szefa IPN po rozmowie Moniki Olejnik. „To po prostu paskudne”
Monika Olejnik w „Kropce nad i” w przeddzień 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim rozmawiała z Agnieszką Holland. Dyskusji jak sam potem przyznał, przysłuchiwał się prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Karol Nawrocki zarzucił dziennikarce, że podczas rozmowy nie wymieniła Niemców jako sprawców. Kolejny zarzut dotyczył jednego cytatu, w którym Olejnik miała obwinić Polaków za śmierć polskich Żydów.
Kontrowersje po rozmowie prowadzonej przez Monikę Olejnik
Trzeci z zarzutów dotyczył innego fragmentu rozmowy. Prowadząca „Kropkę nad i” zapytała Holland o wyreżyserowany przez nią film „W ciemności”, który opowiadał historię drobnego złodzieja ze Lwowa, który podczas II wojny światowej pomagał grupce Żydom z getta ukrywać się w kanałach. Holland wyjaśniała, że Leopoldem Stachem początkowo kierowały motywy finansowe, a dopiero z czasem przestał myśleć pobudkami ekonomicznymi.
– A dlaczego warszawiacy byli wtedy obojętni – zapytała Olejnik. – Było różnie, działały organizacje pomocy Żydom – zaczęła mówić reżyserka. – Tak, ale kiedy widzieli ten czerwony dym, kiedy płonęło getto – wtrąciła dziennikarka. – Jedni byli obojętni, a inni nie. Nie lubię takich uogólnień. Większość na pewno tak, bo miała już mózgi przeżarte endecką propagandą przed wojną i hitlerowską propagandą – kontynuowała Holland.
Szef IPN skrytykował prowadzącą „Kropkę nad i”. „To po prostu paskudne”
Nawrocki ocenił, że Olejnik powinna „przeprosić Polaków, szczególnie warszawiaków”. Prezes Instytutu Pamięci Narodowej sprawę poruszył również w Programie 3 Polskiego Radia. Nawrocki ocenił, że jest coraz mniej narracji antypolskiej. W odniesieniu do słów prowadzącej „Kropkę nad i” podkreślił, że „to po prostu paskudne”.