3 lata więzienia za lżenie kościoła? Nowa poprawka do ustawy
W czwartek 13 kwietnia sejmowa Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach wzięła pod lupę obywatelski projekt ustawy W obronie chrześcijan, który jest forsowany przez polityków Solidarnej Polski.
Projekt ustawy przygotowanej przez parlamentarzystów tego ugrupowania zakłada wprowadzenie zmian w kodeksie karnym. Chodzi o dodanie art. 27 a, który uzasadnia się „koniecznością zapewnienia ochrony wolności uzewnętrzniania własnych wierzeń religijnych oraz opartych na wierzeniach poglądów etycznych, moralnych czy społecznych”.
Nowa poprawka do ustawy „W obronie chrześcijan”
Na posiedzeniu sejmowej podkomisji do projektu ustawy nową poprawkę zgłosił poseł Bartłomiej Dorywalski. Do kodeksu karnego miałby zostać dodany przepis: „Kto lży Kościół lub wyszydza jego zasady doktrynalne za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”. Ustawa może być głosowana na najbliższym majowym posiedzeniu Sejmu.
Autorzy projektu chcą także zmiany przepisów odnoszących się do dwóch przestępstw. Chodzi m.in. o art. 195 kk. Przewiduje on karę do dwóch lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktów religijnych. Według autorów konieczność udowodnienia "złośliwości" prowadzi do bezkarności.
– Dzisiaj znamię złośliwości jest wytrychem, który powoduje, że sprawcy nie ponoszą odpowiedzialności karnej – powiedział radca prawny Mateusz Wagemann związany z Solidarną Polską.
Przypomniał umorzenie sprawy posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus i jej męża, którzy wystąpili z transparentami w sprawie wyroku TK dotyczącego aborcji w kościele św. Jakuba.
"To zbyt daleko idące posunięcie, które może powodować zbyt szeroką interpretację przepisu i jego nadużywanie" – napisał w opinii Prawosławny Metropolita Warszawski i całej Polski Sawa. Podobnego zdania jest Sąd Najwyższy.
„Karnie odpowiadać mógłby np. kierowca pojazdu, który z powodu braku miejsc parkingowych albo pośpiechu zaparkował na trasie konduktu pogrzebowego czy procesji, utrudniając ich przejście. Albo słuchający głośnej muzyki w budynku położonym blisko kościoła czy cmentarz” – napisał w opinii.