Josep Borrell spotkał się z przywódcami Kosowa i Serbii. „Poważne zaniepokojenie”
Szef unijnej dyplomacji ostrzegł, że jakakolwiek dalsza eskalacja może podważyć wspierane przez Unię porozumienie w sprawie normalizacji stosunków. W marcu Prisztina i Belgrad ustnie zgodziły się wdrożyć wspierany przez Zachód plan mający na celu poprawę relacji między nimi, ale od tamtej pory nie widać postępów.
Około 50 000 Serbów mieszkających w północnym Kosowie nadal odmawia udziału w kosowskich instytucjach, w tym w policji, sądownictwa i władz miejskich, które opuścili w listopadzie ubiegłego roku. Serbowie zbojkotowali także wybory lokalne zorganizowane przez władze Kosowa w zeszłym miesiącu.
Borrell powiedział, że podczas spotkania z premierem Kosowa Albinem Kurtim i prezydentem Serbii Aleksandarem Vuciciem wyraził „poważne zaniepokojenie sytuacją w północnym Kosowie” po wyborach „z bardzo niską frekwencją”.
Sytuacja w Kosowie wciąż napięta.
Wezwał strony do kompromisu i ostrzegł, że jakakolwiek dalsza eskalacja może „podważyć” realizację wspieranej przez UE umowy o normalizacji stosunków.
Vučić i Kurti nie doszli do porozumienia w sprawie ram zapewniających większą autonomię gminom z większością serbską, co jest warunkiem uczestnictwa Serbów w instytucjach kosowskich. Premier Kosowa Albin Kurti powiedział dziennikarzom, że projekt propozycji większej autonomii dla gmin z większością serbską, który został przedstawiony na wtorkowym spotkaniu, jest niezgodny z konstytucją Kosowa i nie może zostać przyjęty.
– Jestem bardzo zaniepokojony – powiedział dziennikarzom Vučić. – Wyraźnie widać, że Prisztina nie chce wywiązać się ze swoich zobowiązań – dodał, odnosząc się do stowarzyszenia gmin serbskich.
Jednak we wtorek obie strony zobowiązały się do współpracy w celu zlokalizowania miejsc pochówku z czasów wojny w Kosowie, aby zidentyfikować szczątki tych, którzy są uznawani za zaginionych po konflikcie z lat 1998-99. Większość zabitych i zaginionych to etniczni Albańczycy.