Polak projektuje morski cud techniki

Dodano:
Zygmunt Choreń, inżynier z Gdańska, nazywany w świecie ojcem żaglowców, projektuje gigantyczną jednostkę tego typu, największą jaka kiedykolwiek pływała po morzach i oceanach, informuje "Rzeczpospolita".

Plany żaglowca, który ma być zbudowany na zamówienie rosyjskiego miliardera z Krasnojarska - Sergieja Zyrianowa, przygotowuje gdańska pracownia Choren Design and Consulting. Statek otrzyma na chrzcie imię "Mały Książę", ale naprawdę będzie olbrzymem, liczącym 210 m długości. To więcej niż mają łącznie "Dar Pomorza" i "Dar Młodzieży". Najwyższy maszt tego pięciomasztowca sięgnie 53 metrów.

Na każdym maszcie będzie jeden prostokątny żagiel z wizerunkiem jednego z pięciu zamieszkanych kontynentów. Statek ma być wyposażony w jeszcze jeden trójkątny żagiel między dziobem i przednim masztem. Łączna powierzchnia ożaglowania wyniesie 2870 m. kw. Żagle będą stawiane (w ciągu 5 minut) i zwijane (1 minuta) automatycznie.

"Mały książę" ma zabierać na pokład 416 osób, w tym 122-osobową załogę. Pod żaglami rozwinie prędkość do 18 węzłów (33,3 km/h). Zyrianow nie chce go zachować dla siebie. Uważa, że żaglowiec powinien być własnością "wspólnoty światowej" i chce to urzeczywistnić poprzez emisję 6 mld akcji sprzedawanych po symbolicznej cenie podstawowej jednostki monetarnej w danym kraju. Zatem w Polsce każdy będzie mógł nabyć akcję statku za złotówkę.

Zygmunt Choreń jest projektantem m.in. największego obecnie pływającego żaglowca "Royal Clipper" (133 m. długości), a także "Daru Młodzieży", "Pogorii" i "Fryderyka Chopina". Spod ręki tego absolwenta Politechniki Gdańskiej wyszło dotychczas 17 wielkich żaglowców.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...