Prigożyn zwrócił się do rosyjskiego MON. „Sytuacja jest krytyczna”
3 maja do sieci trafiło nagranie, na którym Jewgienij Prigożyn komentuje sytuację na froncie. Biznesmen i szef prywatnej grupy Wagnera walczącej przeciwko siłom ukraińskim stwierdził, że Ukraina „już zaczęła kontrofensywę”, a głód broni jest krytyczny.
„Ukraina ma ludzi i pociski, MON nie daje nam amunicji artyleryjskiej” – mówił Prigożyn. „Rezerw starczy nam na kilka dni, nie było żadnej decyzji ze strony oficjeli. Ignorują wszystkie apele grupy Wagnera” – skarżył się. Zdradził, że w ciągu ostatnich dni walk zginęło 116 wagnerowców.
Instytut Studiów nad Wojną w swoim raporcie z 3 maja zauważył, że twierdzenia Prigożyna o rozpoczętej przez Ukrainę kontrofensywie są bezpodstawne, a ich celem prawdopodobnie jest wykorzystanie niepokoju w przestrzeni informacyjnej oraz wywarcie wpływu na rosyjski MON. Prigożyn ostatnio zagroził wycofaniem swoich sił z Bachmutu, jeżeli firma nie otrzyma więcej amunicji.
Prigożyn apeluje o wsparcie militarne. „Dostajemy nie więcej niż 1/3”
W ostatnich dniach szef prywatnego przedsiębiorstwa wojskowego ponawiał apele o dozbrojenie swoich sił. W filmie opublikowanym na Telegramie 1 maja Jewgienij Prigożyn mówił, że potrzebuje co najmniej 300 ton pocisków artyleryjskich dziennie do ataku. „Trzysta ton dziennie to 10 kontenerów – wcale nie dużo… Ale dostajemy nie więcej niż jedną trzecią tego” – mówił, sprawdzając pudła z karabinami w magazynie. Powiedział, że znajduje się on w Sołedarze, na północny wschód od Bachmutu.
Bachmut, który przed wojną liczył ponad 70 000 mieszkańców, został zrównany z ziemią przez trwający od miesięcy ostrzał artyleryjski i ciężkie walki miejskich między żołnierzami rosyjskimi i ukraińskimi. 11 kwietnia Prigożyn mówił, że jego siły, które prowadzą atak, kontrolują ponad 80 proc. miasta.