Rosjanie zmagają się z akcjami sabotażowymi. „Wzrost liczby wypadków kolejowych”
Jak wynika z najnowszych szacunków Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku inwazji Rosja straciła nad Dnieprem ok. 193 tys. żołnierzy – zabitych, rannych czy wziętych do niewoli.
Rosyjska armia wybiła sobie zęby na Ukrainie
Skala strat w sprzęcie jest równie porażająca. Najeźdźcy stracili m.in. ok. 3700 czołgów, ok. 7200 transporterów opancerzonych, ok. 3000 systemów artyleryjskich czy ok. 300 samolotów.
– Nie tak dawno w Kongresie występowała Avril Heines, szefowa amerykańskiej wspólnoty wywiadowczej. Jedną z głównych tez jej wystąpienia było przekonanie, że nowoczesna armia rosyjska w zasadzie uległa rozbiciu na frontach ukraińskich. Dzisiaj armia rosyjska opiera się o poborowych i starszy sprzęt generacji sowieckiej – przypomniał Marcin Przydacz, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej.
Akcje dywersyjne, wymierzone w rosyjską kolej
W piątek, 5 maja, resort obrony Wielkiej Brytanii opublikował najnowszy raport ws. rosyjskiej inwazji na Ukrainę, oparty na ustaleniach brytyjskiego wywiadu. Wynika z niego, że Rosjanie muszą zmagają się również z problemami logistycznymi.
Chodzi o fakt, że coraz więcej przygranicznych linii kolejowych – które są wykorzystywane przez wojska inwazyjne do transportowania żołnierzy i sprzętu – staje się celem akcji sabotażowych. Statystyki wskazują na to, że Rosjanie nie są w stanie skutecznie przeciwdziałać dywersantom.
„Niedawny wzrost liczby wypadków kolejowych w Rosji na obszarach graniczących z Ukrainą (...) niemal na pewno spowodował krótkotrwałe, lokalne zakłócenia w ruchu rosyjskich kolei wojskowych. Chociaż ekipy naprawcze są w stanie szybko przywrócić linie do użytku, incydenty te zwiększą presję na siły bezpieczeństwa wewnętrznego Rosji. Najprawdopodobniej nie będą one w stanie w pełni chronić rozległych (...) rosyjskich sieci kolejowych przed atakami” – czytamy w raporcie brytyjskiego resortu.