Stanisław Skarżyński – lotnik, bohater i rekordzista

Dodano:
Kilka dni temu minęła 124. rocznica urodzin jednego z najwybitniejszych lotników w historii Polski Stanisława Skarżyńskiego. Uznano go za legendę wśród pilotów. Doprawdy warto przypomnieć naszego rodaka, który jako pierwszy Polak przeleciał Atlantyk, jednocześnie zostając rekordzistą świata pod względem długości lotu.

Pułkownik Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari. Poległ w walce z Niemcami na Morzu Północnym w 1942 roku wracając do bazy w Anglii. Jego życie mogłoby być tematem powieści sensacyjnej.

Do szkoły uczęszczał w najstarszym polskim mieście – Kaliszu, a po jego całkowitym zburzeniu i spaleniu przez Niemców w 1914 roku przeniósł się do Włocławka. Działał w Polskiej Organizacji Wojskowej, a w listopadzie 1918 roku przystąpił na ochotnika do Wojska Polskiego i dowodził – mając 19 lat (!) – akcją rozbrajania żołnierzy w jego rodzinnej Warcie.

Rok później walczył już z armią sowiecka i w wieku zaledwie 20 lat awansował na podporucznika. Postrzelony, po zaleczeniu ran wrócił na front. W legendarnej bitwie pod Radzyminem 16 sierpnia 1920 określanej jako "Cud nad Wisłą" został poważnie ranny w nogę. Wdało się zakażenie i groziła mu amputacja. Od tej pory utykał, a w związku z tym nie mógł służyć, jak dotychczas – czyli w piechocie. I tak, przez przypadek, rozpoczęła się jego wielka lotnicza kariera: nie będąc zdolnym do bycia piechurem, a chcąc być w wojsku, musiał pójść do lotnictwa! Lekarze wojskowi byli temu przeciwni, ale uparty Skarżyński postawił na swoim.

Uczył się w szkole pilotów w Bydgoszczy i nie zrezygnował mimo, że podczas jego pierwszego lotu jego samolot... zapalił się. Udało mu się jednak bezpiecznie wylądować. W wieku 28 lat został kapitanem, a następnie przez dwa lata dowodził eskadrą. AKAPIT.

Jego pasją stały się dalekie przeloty i śrubowanie rekordów. Między lutym a majem 1931 na wyprodukowanym w Polsce samolocie PZL Ł2 wraz z porucznikiem Andrzejem Markiewiczem dokonali rajdu dookoła Afryki przelatując prawie 26 000 km. i zdobywając sławę na całym świecie. Wystartował z Warszawy, aby przez m.in. Belgrad, Ateny, Kair, Chartum, Lagos Abidżan, Bamako, Dakar, Casablankę dotrzeć przez Alicante do Paryża. Wsławił się lądowaniem awaryjnym na zalesionym zboczu polany.

Po dwóch latach już samotnie i znowu na samolocie polskiej konstrukcji – RWD 5bis jako pierwszy Polak przeleciał nad Atlantykiem (z Senegalu do Brazylii. Przelot trwał 20 i pół godziny, z czego ponad 17 godzin nad oceanem... W historii zapisało się, że leciał w eleganckim garniturze, a nie lotniczym kombinezonie. W Brazylii entuzjastycznie witały go rozsiane po tym kraju skupiska Polonii, podobnie było w Argentynie.

Podpułkownikiem został pięć i pół miesiąca przed agresja Niemiec na Polskę. W czasie września 1939 był szefem sztabu w Dowództwie Lotnictwa Armii Pomorze.

Zginął w czerwcu 1942 wracając z nalotu aliantów na niemiecką Bremę. Jego samolot został trafiony w silnik. Podpułkownik ewakuował się jako ostatni, został zmyty przez fale i utonął jako jedyny członek załogi.

Jego imię nosi 8. Baza lotnicza w Krakowie Balicach. Ma dwa pomniki, a jego imieniem nazwane jest liceum w Krakowie leżące przy historycznym lotnisku Kraków – Rakowice Czyżyny. Poza tym jego imię noszą trzy szkoły podstawowe, szczep harcerski, Aeroklub Włocławski. Ma też ulice swojego imienia we Wroclawiu, gdzie piszę te słowa, a także m.in.w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Poznaniu

Kiedy powstanie film o człowieku, który stał się legendą polskiego lotnictwa?

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...