Paraliż Trybunału Konstytucyjnego. „Buntownicy” wykorzystali najprostszy trik
We wtorek 9 maja na wokandzie Trybunału Konstytucyjnego o godz. 12:00 miał znaleźć się punkt dotyczący „Sporu kompetencyjnego między Prezydentem RP a Sądem Najwyższym”. Jak wyjaśnia TK, przedmiotem owego sporu jest pytanie:
„1) jaki charakter ma kompetencja, o której mowa w art. 139 (artykuł dotyczący prawa łaski – red.) w związku z art. 144 ust. 3 pkt 18 Konstytucji: a) czy jest to uprawnienie Prezydenta RP, które wykonuje on osobiście i bez ingerencji innych podmiotów; b) czy jest to uprawnienie, które jest realizowane przy udziale innych podmiotów, a jeśli tak, to które organy uczestniczą w wykonywaniu tej kompetencji i czy jest wśród nich Sąd Najwyższy;
2) czy Sąd Najwyższy może dokonywać wiążącej interpretacji przepisów Konstytucji w związku z wykonywaniem przez Prezydenta RP prerogatywy, o której mowa w art. 139 i decydować o tym, czy została ona skutecznie zastosowana”.
Spór kompetencyjny między prezydentem a SN. Paraliż TK?
Jak przypomina rp.pl, sprawa ma związek z zastosowaniem prezydenckiego prawa łaski wobec Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, którzy w 2015 roku zostali skazani w I instancji m.in. „za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas »afery gruntowej«”.
Po godz. 12:00 Julia Przyłębska ogłosiła, że do rozprawy nie dojdzie z uwagi na brak pełnego składu, czyli minimum 11 sędziów. – Na naradę i rozprawę stawiło się 10 z 15 obecnych w dniu dzisiejszym w Trybunale Konstytucyjnym sędziów. W tym stanie rzeczy podjęłam decyzję o odwołaniu dzisiejszego terminu rozprawy, a nowy termin wyznaczony zostanie z urzędu – poinformowała prezes Trybunału Konstytucyjnego.
W TK trwa bunt sześciu sędziów, którzy kwestionują możliwość dalszego kierowania trybunałem przez Julię Przyłębską. W ich ocenie jej kadencja na stanowisku prezesa TK zakończyła się w grudniu 2022 roku.