Rosja miała wręczyć notę protestacyjną polskiemu dyplomacie. „Wypaczanie historii”
Jak podaje agencja RIA Novosti związana z Kremlem, polski chargé d'affaires w Rosji Jackek Śladewski miał otrzymać od rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych notę protestacyjną w związku z wydarzeniami na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie.
Rosja oburzona postawą Polski
W komunikacie prokremlowskiej agencji zaznaczono, że polski dyplomata miał usłyszeć, że „antyrosyjskie działania Warszawy wykroczyły poza zasady komunikacji między sąsiednimi państwami”. Pojawić się miała również zapowiedź „adekwatnej reakcji ze strony Rosji”.
W nocie protestacyjnej MSZ Rosji miało także zarzucić polskim władzom „bezczynność, przez którą doszło do zakłócenia tradycyjnej ceremonii złożenia wieńców”. W dalszej części komunikatu rosyjski resort miał skrytykować Polskę za „rusofobiczną politykę, która ma na celu wypaczenie historii II wojny światowej w celu wymazania z pamięci Polaków wdzięczności dla żołnierzy Armii Czerwonej, którzy wyzwolili ich kraj”.
Polskie władze nie odniosły się na razie do depeszy agencji związanej z Władimirem Putinem.
Maria Zacharowa: Dzika postawa Polski
Oburzenia wydarzeniami w Warszawie nie kryła również Maria Zacharowa. Rzeczniczka MSZ Rosji stwierdziła, że „nie ma cenzuralnych słów na określenie tego, co się stało”. Współpracownica Siergieja Ławrowa mówiła również o „nieprzyjaznej i dzikiej postawie strony polskiej”. W jej opinii „obrażona została pamięć o ponad 600 tysiącach radzieckich żołnierzy, którzy wyzwalali kraj spod niemieckiej okupacji”.
W swoim wystąpieniu Maria Zacharowa skrytykowała także polskie władze – stwierdziła, że „nie dopełniono obowiązków i zezwolono na prowokację wobec dyplomatów z Rosji”.
Ambasador Rosji nie złożył kwiatów w Warszawie
Ambasador Rosji w Polsce zamierzał wraz z delegacją złożyć wieniec na Cmentarzu Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Wszystko z powodu Dnia Zwycięstwa. 9 maja Rosjanie obchodzą zakończenie II wojny światowej w Europie i wygraną Aliantów nad nazistowskimi Niemcami. Sergiejowi Andriejewowi plany pokrzyżowali jednak aktywiści Euromajdanu i uchodźcy z Ukrainy, którzy zarejestrowali tam legalną manifestację.
Przed wejściem do mauzoleum pojawiło się wiele ukraińskich flag oraz krzyże z nazwiskami ofiar wojny w Ukrainie nad symbolicznymi grobami. Rosyjski dyplomata był eskortowany przez polską policję. Protestujący uniemożliwili Andriejewowi złożenie kwiatów, wiec ambasador zostawił je przed ukraińskimi flagami. Wieniec został zdeptany przez aktywistów i uchodźców, a rosyjską flagę zawieszono na atrapie rakiety z podpisem: „terroryści”.