Zełenski o ukraińskiej kontrofensywie. „Jesteśmy gotowi, ale musimy czekać”
Wołodymyr Zełenski przy okazji Eurowizji udzielił wywiadu europejskim ośrodkom mediowym. Choć pretekstem do rozmowy był rozgrywający się w Liverpoolu konkurs piosenki, to rozmowa dotyczyła głównie bieżącej sytuacji w Ukrainie.
Zełenski: Potrzebujemy czasu na kontrofensywę
Prezydent Ukrainy podkreślił, że jest świadom, że zarówno jego naród, jak i społeczność międzynarodowa czekają na kontrofensywę, która mogłaby mieć decydujące znaczenia dla losów wojny. Od dłuższego czasu nie doszło do żadnych przesunięć na liniach frontu, a armia rosyjska umocniła zdobyte pozycje na linii od Ługańska i Doniecka aż po Zaproże i Chersoń, co pozawala jej utrzymywać kontrolę nad jedną piątą całego obszaru Ukrainy.
Zełenski zaznaczył, że ukraińscy żołnierze są gotowi do walki, ale konieczne jest ich doposażenie. – Możemy iść do boju z tym co już mamy i jestem przekonany, że odnieślibyśmy sukces – powiedział. – Jednak najprawdopodobniej ponieślibyśmy duże straty w ludziach. Uważam, że to nie do zaakceptowania, dlatego musimy czekać. Wciąż potrzebujemy więcej czasu – dodał.
Ważny aspekt polityczny
Decyzja wynika przede wszystkim z oczekiwania na sprzęt, który kraje Zachodnie zdecydowały się przekazać Ukrainie. Żołnierze zostali już przeszkoleni i czekają, by zademonstrować swoje nowe umiejętności na froncie.
Ważny jest również aspekt polityczny. Władzom Ukrainy zależy na sukcesie kontrofensywy, bo może to być kluczowe w kontekście dalszego wsparcia ze strony państw NATO. W przypadku niepowodzenia, przywódcy państw sojuszniczych mogą dojść do wniosku, że konieczne będzie rozpoczęcie niekorzystnych dla Kijowa negocjacji z Władimirem Putinem.
Zełenski w udzielonej mediom wypowiedzi wskazał, że jakiekolwiek ustępstwa w zakresie terytorium Ukrainy, są nie do przyjęcia. – Każdy ma jakiś pomysł na zakończenie wojny, ale nie możemy pozwolić na rozwiązania na mocy których utracimy choćby skrawek naszego terytorium. Dlaczego jakiekolwiek państwo miałoby oddawać swoją ziemię Putinowi? – pytał.