Rosyjski reżyser o ultimatum dla Zachodu. Jedną z opcji „uderzenie na Rzeszów”
Doradca MSW Ukrainy Anton Heraszczenko umieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych fragment nagrania z nadawanego w państwowej telewizji Rossija 1 programu propagandowego „60 minut”. Jednym z gości Olgi Skabiejewej był rosyjski reżyser filmowy i dziennikarz Tigran Kieosajan, który przekonywał, że „wielu rosyjskich patriotów jest zaniepokojonych brakiem odpowiedzi na ataki terrorystyczne i groźby wobec Rosjan”.
Kieosajan kontynuował, że sam jest jedną z takich osób, bo dorastał na podwórku i w odpowiedzi na cios od razu chce oddać. Zupełnie inne podejście do tej sytuacji ma jego zdaniem prezydent Rosji, który nie chce podporządkowywać się planom kolektywnego Zachodu.
Rosyjski reżyser zarzucił Zachodowi „eskalację sytuacji”
– Władimir Putin doskonale rozumie, że nie ma sensu pracować dla Zachodu. W kategoriach polityki zagranicznej pracujemy na rzecz Globalnego Południa (dawniej Trzeci i Czwarty Świat – red.), które jest dotknięte powściągliwością i kalkulacją – mówił rosyjski reżyser. Zdaniem Kieosajana „Zachód stopniowo eskaluje sytuację”.
Rosyjski propagandysta podkreślał, że zachodni przywódcy, tacy jak Olaf Scholz i Emmanuel Macron przestali już udawać, że dążą do kompromisu, co mają potwierdzać ostatnie wizyty Wołodymyra Zełenskiego w europejskich krajach. Kieosajan zaznaczył, że USA wpłynęły na decyzję UE i Wielkiej Brytanii w zakresie dostarczania „reżimowi kijowskiemu myśliwców F-16 i pocisków rakietowych dalekiego zasięgu oraz dalszego finansowania konfliktu”.
Tigran Kieosajan chce użycia broni jądrowej przez Rosję
– Waszyngton myśli, że wywiera presję na Moskwę, ale w rzeczywistości Stany Zjednoczone i ich sojusznicy wchodzą prosto w pułapkę Putina – komentował reżyser. – Pokazujemy całemu światu, co nas interesuje, kto jest winny i co się dzieje. Żeby ostudzić poczuciu triumfu, jakie pojawiło się wśród zachodnich elit, że Rosjanie nie są w stanie odpowiedzieć, bo nie mają czym, kolejnym krokiem powinno być wyjście z moratorium na testy broni jądrowej, a potem demonstracja tej broni – dodał.
Kieosajan stwierdził, że Rosja postawi Zachód przed wyborem między uderzeniem na Birmingham lub Rzeszów albo rozpoczęciem negocjacji ws. Ukrainy i nowego porządku świata. Według rosyjskiego propagandysty Zachód nie będzie miał wyboru, bo zda sobie sprawę z tego, że jeśli odmówi, to będzie „bardzo źle”. Kieosajan podsumował, aby opierając się na tej logice nie oczekiwać od Putina szybkich i ostrych odpowiedzi na prowokacje NATO i Ukrainy.
Rosyjski propagandzista chwali Władimira Putin
Rosyjski reżyser wskazywał, że są „reakcje i odpowiedzi”. – Reakcje są w walce, a odpowiedzi w poważnej polityce. Jeśli odpowiedź jest częściowa, to już nie jest odpowiedzią. Dobrze, że przestaliśmy mówić o czerwonych liniach, teraz pora na czyny. Będą samoloty i rakiety dalekiego zasięgu. Myślę, że od 22 lat Putin przyzwyczaił wszystkich do tego, że jest bardzo wyważony i nie jest impulsywny – podkreślił.
Kieosajan podsumował, że przyczyną niezdecydowania ws. wojny w Ukrainie jest postawa „kelnerów” w rosyjskim rządzie, którzy czekają na powrót do starego porządku. Zdaniem rosyjskiego propagandzisty to mieszkańcy kraju rządzonego przez nacjonalistów, a nie Rosjanie, powinni obawiać się konfliktu.