Tragiczna śmierć mieszkańca Łodzi. 34-latek spłonął na kuchence gazowej
Do dramatycznego pożaru doszło w jednym z mieszkań przy ul. Próchnika w Łodzi w nocy ze środy na czwartek 11 maja. Rzecznik KW PSP w Łodzi poinformował wówczas, że w wyniku zdarzenia zmarł 34-letni mężczyzna.
– Został znaleziony przez swoją 62-letnią matkę w kuchni, jego palące się ciało było oparte o kuchenkę gazową – relacjonował mł. bryg. Jędrzej Pawlak dodając, że kobieta zdołała samodzielnie ugasić pożar jeszcze przed wezwaniem służb.
– Otrzymaliśmy wezwanie od ratowników medycznych dotyczące nie samego pojawienia się ognia, ale sprawdzenia mieszkania pod kątem obecności tlenku węgla. Gdy dotarliśmy na miejsce, wykryliśmy podwyższone stężenie gazu – wyjaśnił przedstawiciel straży pożarnej.
34-latek zmarł na kuchence. Są wyniki sekcji zwłok
Wyjaśnieniem okoliczności śmierci mężczyzny zajmuje się policja, która prowadzi w tej sprawie czynności pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście. Śledczy otrzymali już wyniki sekcji zwłok. Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi przekazał, że w czasie, gdy doszło do pożaru, 34-letni mężczyzna już nie żył. Wszystko wskazuje więc na to, że 34-latek zmarł z przyczyn chorobowych.
Jak podaje „Express Ilustrowany”, najprawdopodobniej mężczyzna włączył jeden z palników kuchenki gazowej, ponieważ mógł chcieć przygotować sobie coś do jedzenia. Nie zdążył tego zrobić, ponieważ mógł zasłabnąć i upaść na kuchenkę gazową.