Niejasności ws. rodziny 8-letniego Kamilka. Urzędy przerzucają się odpowiedzialnością

Dodano:
Doprowadzenie do prokuratury ojczyma skatowanego Kamilka z Częstochowy Źródło: policja.gov.pl
Prokuratura bada, czy instytucje publiczne zrobiły wszystko, aby zapobiec śmierci Kamilka z Częstochowy. Jak wynika z ustaleń Super Expressu pojawiły się rozbieżności ws. liczby wniosków, które trafiły do sądu odnośnie sytuacji w rodzinie chłopca.

Przypomnijmy: 8-letni Kamilek z Częstochowy, który został zakatowany przez konkubenta swojej matki, zmarł 8 maja. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach walczyli o życie dziecka przez ponad miesiąc.

Prokuratura bada działalność instytucji

Prokuratura postawiła już zarzuty nie tylko oprawcy – Dawidowi B. – ale również matce – Magdalenie B. – i wujostwu Kamilka, którzy jako świadkowie mieli tolerować stosowane wobec niego bestialstwo. 8-latek był bity po całym ciele, polewany wrzątkiem, przypalany papierosami i sadzany na rozgrzanym piecu.

Śledczy sprawdzają również, czy instytucje – którym dobrze znana była rodzina Kamilka – zrobiły wszystko, aby zapobiec tragedii.

Sprawozdania kuratora

W listopadzie ubiegłego roku, gdy rodzina mieszkała tymczasowo w Olkuszu, ubrany jedynie w piżamę 8-latek uciekł z domu. Dziecko trafiło do szpitala, a o sprawie został powiadomiony sąd. Wkrótce zostało wszczęte postępowanie, które zakończyło się w marcu ograniczeniem Magdalenie B. władzy rodzicielskiej.

W związku z tym, rodzina została objęta nadzorem kuratora. Wysyłał on do sądu sprawozdania ze swoich wizytacji. Jak relacjonuje Super Express, kurator zwracał uwagę na „dysfunkcyjność wychowawczą”, jednak nie stwierdził, aby w rodzinie była stosowana przemoc fizyczna m.in. wobec Kamilka.

Ośrodek pomocy społecznej wspomina o pięciu wnioskach

Dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Olkuszu Magdalena Jajkiewicz stwierdziła, że kierowana przez nią placówka wysłała do sądu pięć wniosków, w których informowano o tym, co dzieje się w tej rodzinie.

Przynajmniej w jednym z nich miała być zawarta informacja o zagrożeniu zdrowia i życia dziecka.

– Potwierdzam informacje dotyczące ilości wystąpień tutejszego Ośrodka do sądu w sprawie rodziny i jej funkcjonowania, w okresie jej pobytu na terenie gminy Olkusz, natomiast dementuję informacje wyemitowane w mediach jakoby Ośrodek Pomocy Społecznej w Olkuszu pięciokrotnie informował Sąd o istnieniu stanu zagrożenia zdrowia czy życia – oświadczyła w rozmowie z Super Expressem dyrektor Jajkiewicz.

O ilu wnioskach informuje sąd?

Jednak sędzia Beata Górszczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krakowie, nie potwierdza wspomnianej liczby wniosków.

– Na moment udzielania odpowiedzi mediom posiadałam wiedzę o jednym piśmie inicjującym z października 2022 r. z prośbą o wgląd w sytuację rodziny. Mam również wiedzę o piśmie z lutego 2023 r. Niestety, nie znam jego treści, gdyż akta sprawy są zabezpieczone przez Sąd Rejonowy w Częstochowie lub Prokuraturę Regionalną w Gdańsku – poinformowała w rozmowie z Super Expressem sędzia Górszczyk.

„MOPS w Olkuszu po prostu kłamie”

Do sprawy odniosła się również sędzia Karolina Sosińska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Sądów Rodzinnych Pro Familia, która nie pozostawiła suchej nitki na olkuskim ośrodku.

– Powiem wprost. MOPS w Olkuszu po prostu kłamie, mówiąc o rzekomych pięciu raportach, które miały niby trafić do sądu w tej sprawie. Tak nie było. Raport MOPS był tylko jeden. I nie mówił o przemocy, a jedynie o „niewydolności wychowawczej”, bo matka tego zmarłego chłopca jest nieco, że tak powiem, nieogarnięta, niezaradna. MOPS ani słowem nie wspomniał o przemocy, materiały są w sądzie, to można udowodnić – skomentowała w rozmowie z Onetem sędzia Sosińska.

Źródło: Super Express
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...