Marek Belka rozwścieczył europosłankę. Został upomniany przez prowadzącego obrady
Europarlamentarzyści zdecydowali, by w trybie pilnym przedyskutować nowe regulacje prawne w Polsce. Ustawa zwana „lex Tusk” wzbudziła wiele emocji podczas środowych obrad. Debatę otworzył Didier Reynerds, komisarz do spraw sprawiedliwości. – Mamy obawy co do zgodności tego prawa z prawem unijnym – przyznał.
Głos zabrała także była premier Beata Szydło. W pewnym momencie europosłanka podniosła głos i zwróciła się bezpośrednio do opozycyjnego europosła. – Wstyd Sikorski, że byłeś kiedyś ministrem spraw zagranicznych – mówiła.
Clare Daly starła się z Markiem Belką
Wśród wielu mówców, wypowiadających się w PE na temat tzw. lex Tusk, znalazła się m.in. europosłanka Clare Daly. Była ona przeciwna temu, by Parlament Europejski w ogóle zajmował się tą sprawą. Kiedy schodziła z mównicy, musiała usłyszeć kilka przykrych słów, ponieważ doprowadziła do wstrzymania dyskusji i urządziła prawdziwą awanturę polskiemu politykowi.
– Przepraszam panie przewodniczący, ale kolega tutaj właśnie zapytał mnie, ile pieniędzy dostałam od Putina. Uważam, że jest to nie do przyjęcia, że to oburzające i chciałabym, żeby ta uwaga została wycofana, bo to zakłada oszustwo, łapówkę – mówiła, wskazując na Marka Belkę.
Marek Belka upomniany podczas obrad Europarlamentu
– Proszę wyjaśnić swoją wypowiedź, albo ją usunąć – dodawała, zwracając się już w kierunku Cimoszewicza. Polski polityk najwidoczniej nie zamierzał się jednak wycofywać ze swoich słów. – Pyta pan, ile otrzymałam od Putina? Zero. To jest oburzające! – podniosła głos irlandzka europosłanka. – To jest wstyd! – grzmiała.
W tym momencie głos zabrał prowadzący obrady. – Koleżanko Daly, tutaj zarządzam sprawą. Chcę oczywiście jasno powiedzieć, że pytanie, ile pani otrzymuje pieniędzy jest insynuacją, że w ogóle są jakieś pieniądze, które są wypłacone, a więc wzywam do porządku kolegę i nie zamierzam więcej dyskutować na ten temat – zamknął spór, odbierając głos eurodeputowanej. Przez cały ten czas Marek Belka nie podniósł się ze swojego miejsca. Słowa przewodniczącego przyjął spokojnie.