Wracają protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W tych miastach odbędą się demonstracje
Protesty związane są ze śmiercią 33-letniej Doroty. Kobieta trafiła do szpitala w Nowym Targu w piątym miesiącu ciąży. Po trzech dniach, w nocy z 23 na 24 maja, zmarła.
„Protestujemy przeciw torturom i śmierci kobiet na porodówkach, w szpitalach i gabinetach ginekologicznych, przeciw zmuszaniu kobiet do noszenia zagrażających i niechcianych ciąż, przeciw rodzeniu pod przymusem, przeciw zakazowi aborcji, zbrodniczym rządom PiS oraz cynizmowi i naruszaniu prawa przez lekarzy. Przeciw odbieraniu nam prawa do życia, zdrowia i wolności” – informuje Ogólnopolski Strajk Kobiet.
Demonstracje w całej Polsce
Zapowiedziane demonstracje obejmą ponad 40 polskich miast, m.in. Wałbrzych, Łomżę i Radomsko. Mają się odbyć także poza granicami kraju – w Londynie, Berlinie, Wiedniu i Cagliari. Część z nich wystartowała już w ubiegłym tygodniu.
– PiS wycofując obowiązkowe standardy opieki okołoporodowej, czy zakazując aborcji embriopatologicznej dał środowisku lekarskiemu możliwość torturowania pacjentek. Ale to, że cześć lekarzy z tego skwapliwie korzysta, to już jest o nich. To są ich decyzje. Nie Kaczyńskiego – komentuje demonstracje liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart.
Premier Mateusz Morawiecki o śmierci pacjentki
Na wtorkowej konferencji prasowej do sprawy 33-letniej Doroty odniósł się premier Mateusz Morawiecki.
– Chcę powiedzieć jednoznacznie, że kiedy życie i zdrowie kobiety jest zagrożone, to polskie prawo nie pozostawia żadnej wątpliwości: należy ratować życie i zdrowie kobiety. Aborcja nie jest nigdy łatwym wyborem, ale czasami jest po prostu koniecznością i prawo polskie jest tutaj jednoznaczne: aborcja jest dopuszczalna we wszystkich takich przypadkach, kiedy tylko istnieje jakiekolwiek zagrożenie dla życia i zdrowia kobiety. Ono musi być ratowane – mówił na konferencji premier.