22 kobiety zamordowane. Wiele wskazuje na to, że cześć z nich pochodziła z Polski

Dodano:
Rysunek twarzy kobiety, której zwłoki zostały odnalezione w maju 2009 r. w kanale w Belgii Źródło: Interpol
Interpol prosi o pomoc w ustaleniu tożsamości kobiet, których zwłoki odnajdywano na przestrzeni lat w Belgii, Holandii i Niemczech. Niewykluczone, że 8 z 22 ofiar pochodziło z Polski albo mieszkało tam przez jakiś czas.

Przypomnijmy: w maju Interpol – czyli międzynarodowa organizacja policji – wraz ze stróżami prawa z Belgii, Holandii i Niemiec zainicjował „Operation Identify Me” (pol. operacja Zidentyfikuj mnie).

Upublicznienie szczegółów każdego z 22 śledztw

Jej celem jest ustalenie tożsamości 22 kobiet, które zostały zamordowane na terytorium wspomnianych trzech krajów. Do zbrodni dochodziło na przestrzeni wielu lat. Najstarsza miała miejsce w 1976 r., zaś najnowsza w 2019 r.

Formuła akcji polega na udostępnieniu obywatelom szczegółów każdej sprawy. Zostały one upublicznione na specjalnej stronie.

Zamieszczono tam m.in. rekonstrukcje twarzy kobiet, czy filmy lub zdjęcia przedmiotów takich jak biżuteria lub ubrania, które zostały odkryte w miejscach znalezienia szczątek ofiar. Ujawniono także takie cechy jak wiek, kolor włosów czy oczu.

Rozpoznajesz którąkolwiek ofiarę? Skontaktuj się z Interpolem

Każdy, kto rozpoznaje którąkolwiek z kobiet, jest proszony o wypełnienie formularza kontaktowego, zamieszczonego na stronie Interpolu.

W sytuacji, gdy organy ścigania uznają przekazane informacje za wiarygodne, skontaktują się niezwłocznie ze zgłaszającym. Jeśli okaże się, że zgłaszający może być spokrewniony z ofiarą, Interpol zleci wykonanie badań DNA.

Wiele wskazuje na to, że 8 z 22 zamordowanych kobiet mogło pochodzić z naszego kraju lub zamieszkiwać w nim przez jakiś czas.

„Kobieta z czerwonej walizki”

Jeden z przykładów dotyczy zwłok, które zostały odnalezione w październiku 2005 r. w kanale w Schiedam na terenie Holandii. Były one zawinięte w białą kołdrę w różowe i niebieskie kwiatki oraz umieszczone w czerwonej walizce marki Line.

Walizka znajdowała się w wodzie przez ok. dwa tygodnie. W chwili śmierci ofiara miała od 16 do 22 lat. Jeśli chodzi o jej ubiór, najbardziej charakterystycznymi elementami były niebieskie spodnie dresowe marki Gateway z czarnymi lampasami oraz żółto-czerwone skarpetki z kaczuszką.

„Kobieta ze sztucznymi paznokciami”

Inny przykład dotyczy zwłok, które zostały odnalezione w maju 2009 r. w kanale w Vise na terenie Belgii, tuż przy granicy z Holandią. Były całkowicie obnażone i obciążone dwoma 5- kilogramowymi ciężarkami marki Alex.

W chwili śmierci ofiara miała od 14 do 24 lat. Była drobnej budowy ciała – zaledwie 162 cm wzrostu – ale wysportowana. Miała blond albo jasnobrązowe włosy do ramion. Na zwłokach ujawnione dwie blizny pooperacyjne – jedną na prawym przedramieniu, drugą w dolnej części brzucha.

Charakterystyczną cechą ofiary były również sztuczne paznokcie. Na palcach wskazujących zachował się wzorek w kształcie kwiatka – biało-niebieskiego z drobnymi diamentami.

„Kobieta w męskich ubraniach”

Z Polski mogła także pochodzić kobieta, której zwłoki odnaleziono w listopadzie 1988 r. w rezerwacie Spandauer Forst nieopodal Berlina, a wówczas Berlina Zachodniego.

Ciało było ubrane w szarą męską koszulę, dżinsy i męski beżowy płaszcz. Zostało zakopane przez sprawcę, jednak na tyle płytko, że zdołały je odkopać dzikie zwierzęta.

Ofiara miała na sobie zegarek elektroniczny marki Juta, które przed laty cieszyły się w naszym kraju sporą popularnością. Na zegarku była wygrawerowana data „22.9.82”.

Źródło: Deutsche Welle
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...