„Jeśli wagnerowcy pojawią się na Białorusi, Polska będzie zagrożona”. Białoruski opozycjonista nie ma wątpliwości
Agnieszka Kaszuba, Wprost: Alaksandr Łukaszenka negocjował między Moskwą, a oddziałami Wagnera. Czy jego pozycja wzmocniła się po tej mediacji?
Paweł Łatuszka: Po pierwsze Łukaszenka sam zaproponował bycie mediatorem, nikt go o to nie prosił. Robił to wyłącznie we własnym interesie i kto teraz pokazuje jego wyłączną rolę jako mediatora, to popełnia poważny błąd. Trzeba pamiętać, że Łukaszenka i Putin płyną w tej samej łodzi i jeżeli będzie w niej dziura, to łódź utonie razem z Łukaszenką. Dlatego on był bardzo chętny i zainicjował komunikację pomiędzy Moskwą a Prigożynem.
Zrobił to jednak nie z wyższych pobudek, ale żeby uratować własny stołek. Obalenie Putina oznacza natychmiastowe odejście Łukaszenki, oznacza to, że on od razu traci władzę.