Dni Putina na czele Rosji są policzone? „Można założyć, że pojawią się naśladowcy Prigożyna”
W piątek 23 czerwca Jewgienij Prigożyn, właściciel najemniczej Grupy Wagnera, poinformował, że oddziały rosyjskiej armii zaatakowały obóz jego bojowników. W związku z tym ogłosił marsz na Moskwę w celu przywrócenia sprawiedliwości. Domagał się odsunięcia od władzy ministra obrony Siergieja Szojgu.
Następnego dnia Jewgienij Prigożyn ogłosił odwrót i wycofanie najemników do obozów polowych, by „uniknąć rozlewu krwi”. Od tego czasu aż do godzin popołudniowych w poniedziałek milczał. W najnowszym nagraniu Jewgienij Prigożyn poinformował, że Grupa Wagnera zostanie rozwiązana.
Próba przewrotu w Rosji? Wiceszef MSZ komentuje
Do tych wydarzeń odniósł się Paweł Jabłoński. Wiceminister spraw zagranicznych Polski w rozmowie z PAP.PL poinformował, że reakcja Polski na wydarzenia za wschodnią granicą była adekwatna. Jak podkreślił polityk, informacje były na bieżąco przekazywane między najważniejszymi instytucjami państwa, odbywały się narady, a przedstawiciele władz byli w stałym kontakcie z najważniejszymi sojusznikami.
Paweł Jabłoński uważa, że ostatnie wydarzenia to dowód na to, że Rosja jest krajem podatnym na napięcia. – Można postawić tezę, z dość dużym prawdopodobieństwem, że będziemy obserwowali kolejne próby testowania tego, na ile Putin jest w stanie się obronić. Można założyć, że pojawią się naśladowcy Prigożyna – powiedział wiceszef MSZ. – Putin zdaje sobie z tego sprawę, dlatego stara się konsolidować swoją władzę poprzez służby, przemoc, terror, aparat represji, który jest niezwykle rozbudowany – dodał.
Jednocześnie polityk podkreślił, że chociaż zdolności Rosji są mocno ograniczone, nie oznacza to, że Władimir Putin nie może przeprowadzać skutecznych działań, np. w formie ataków hybrydowych. Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że trzeba być przygotowanym na różne scenariusze.