Zemsta władz reżimu Łukaszenki na Polsce. „Muszą zostać wywiezione z terytorium Białorusi”
Państwowy Komitet Celny Białorusi poinformował, że w nocy z niedzieli na poniedziałek, tj. z 2 na 3 lipca, wejdą w życie przepisy, które uderzą w polskich przewoźników.
„Wszystkie polskie przyczepy i naczepy”
Chodzi o to, że terytorium Białorusi muszą opuścić – pod groźbą sankcji administracyjnych – wszystkie przyczepy i naczepy, które są zarejestrowane w Polsce.
„Wszystkie polskie przyczepy i naczepy muszą zostać wywiezione z terytorium Białorusi do godz. 24:00 [w niedzielę – red.] 2 lipca. Jeśli takie środki transportu będą po tym terminie znajdować się na Białorusi, osoby, które złamały zakaz zostaną pociągnięte do odpowiedzialności administracyjnej” – czytamy w komunikacie Państwowego Komitetu Celnego Białorusi.
Zawieszenie tranzytu między Polską a Białorusią
To zemsta za wcześniejsze decyzje władz Polski. Przypomnijmy, że od 1 czerwca do odwołania została zamknięta granica naszego kraju dla ciężarówek i naczep, które są zarejestrowane w Rosji albo na Białorusi.
„Zgodnie z treścią rozporządzenia od dnia 1 czerwca 2023 r. od godz. 0.00 do odwołania zostaje zawieszony towarowy ruch graniczny na przejściach granicznych z Republiką Białorusi dla samochodów ciężarowych, ciągników samochodowych, przyczep, w tym naczep, oraz zespołów pojazdów zarejestrowanych na terytorium Republiki Białorusi lub Federacji Rosyjskiej” – czytamy w komunikacie Straży Granicznej.
Represje wobec Andrzeja Poczobuta
Decyzję w tej sprawie wydał szef MSWiA Mariusz Kamiński. Stanowiła ona odpowiedź na utrzymanie w mocy przez Sąd Najwyższy Białorusi wyroku skazującego dziennikarza Andrzeja Poczobuta.
Poczobut jest naszym rodakiem, który był członkiem zarządu Związku Polaków na Białorusi. I to właśnie ten fakt ściągnął na niego represje ze strony reżimu Aleksandra Łukaszenki. Poczobut został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze.
Oskarżenia wobec dziennikarza miały absurdalny charakter. Jednym z nich było „podejmowanie działań na rzecz rehabilitacji nazizmu”. Eksperci nie mieli cienia wątpliwości, że proces był czysto polityczny.