Sensacyjne doniesienia o planach Prigożyna. Szojgu mógł czuć się zagrożony
Jak donosi amerykański dziennik Wall Street Journal bardzo możliwe, że pierwotna wersja planu Jewgienija Prigożyna nie zakładała wielkiego przemarszu Grupy Wagnera. „Kucharzowi Putina” miało chodzić o schwytanie dwóch rosyjskich urzędników – ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Walerija Gierasimowa. Powodem działań Prigożyna mógł być strach przed przejęciem przynależnej mu grupy przez rosyjską armię.
O planowanym spisku rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) dowiedziała się dwa dni wcześniej, co spowodowało zmianę planów Prigożyna i doprowadziło do zajęcia przez wagnerowców Rostowa nad Donem.
Doniesienia Wall Street Journal próbowała potwierdzić u „dwóch europejskich źródeł” stacja CNN. Jak ustaliła, choć informacje o możliwości takiego działania się pojawiały, to istniały na nie żadne dowody.
Rosja szuka winnego sytuacji
Według New York Times o spisku miał wiedzieć rosyjski generał Siergiej Surowikin. Mógł on posiadać „zaawansowaną wiedzę na temat planów Jewgienija Prigożyna dotyczących buntu przeciwko przywództwo wojskowemu Rosji”.
– Będzie teraz wiele spekulacji i plotek wokół tych wydarzeń. Wierzę, że to kolejny tego przykład – skomentował doniesienia rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Dowódca Rosgwardii, Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji, Wiktor Zołotow stwierdził we wtorek, że wpływ na działania Prigożyna miały zachodnie służby wywiadowcze.
– Oczywiście, rebelia została przygotowana i zainspirowana przez zachodnie agencje wywiadu, ponieważ wiedzieli o niej, jak mówią, kilka tygodni zanim się zaczęła – powiedział Zołotow.
Łukaszenka potwierdza: chodziło o Szojgu i Gierasimowa
Na chęć pojmania przez Prigożyna rosyjskich dowódców wskazywał we wtorek także prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka. To on miał być główną stroną w negocjacjach, które doprowadziły do zakończenia „Marszu Sprawiedliwości”.
– Jestem niczym, Aleksandrze Grigoriewiczu. Niech zostanie mi dany Szojgu i Gierasimow. I muszę spotkać się z Putinem – miał powiedzieć podczas rozmowy telefonicznej Jewgienij Prigożyn.
– Zenia, nikt Ci nie da ani Szojgu, ani Gierasimowa, zwłaszcza w tej sytuacji. Znasz Putina nie mniej niż ja. Po drugie, nie lubi się z Tobą spotykać. Nie będzie rozmawiał przez telefon z powodu tej sytuacji – odpowiedział mu, według swojej własnej relacji, Aleksandr Łukaszenka.