Zadziwiające ustalenia rosyjskich dziennikarzy. Wiadomo, co Putin robił w czasie buntu Prigożyna
Gdy Jewgenij Prigożyn ogłosił bunt, samolot prezydenta Rosji miał wylecieć z Moskwy do Sankt Petersburga. Podający tę informację doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Geraszczenko zwrócił uwagę, że w tym samym czasie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow utrzymywał, iż Władimir Putin wciąż pracuje na Kremlu. Późnej dwa rządowe odrzutowce dla VIP-ów wyleciały z Moskwy, także zmierzając w stronę Petersburga.
Rosyjska „Nowaja Gazieta” podaje, że 24 czerwca Putina rzeczywiście nie było w Moskwie. Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, rosyjski przywódca przebywał wtedy na jachcie, który należy do jego zaprzyjaźnionego biznesmena, Jurija Kowalczuka. Z pokładu Putin miał oglądać... „Szkarłatne żagle”, czyli coroczny festiwal odbywający się z okazji zakończenia roku szkolnego w Rosji.
„To najdobitniejszy dowód na to, że prezydent Rosji jest oderwany od rzeczywistości” – oceniają źródła, na które powołują się dziennikarze.
Gdzie jest Prigożyn?
Oficjalnie wciąż nie wiadomo, gdzie znajduje się Jewgienij Prigożyn. W przekazach medialnych pojawiło się nagranie, na którym widać było, jak szef wagnerowców wyjeżdżał samochodem z Rostowa nad Donem. Następnie służby prasowe Grupy Wagnera wydały enigmatyczny komunikat. „(Jewgienij Prigożyn – red.) przesyła pozdrowienia wszystkim i odpowie na pytania, gdy będzie miał normalną łączność” – przekazano.
Prigożyn znajduje się najprawdopodobniej na Białorusi, na co wskazują negocjacje pomiędzy Grupą Wagnera a Moskwą, prowadzone za pomocą Łukaszenki. Natomiast dzef ukraińskiego wywiadu wojskowego generał Kyryło Budanow przekazał, że z udostępnionych mu informacji wynika, że FSB otrzymało rozkaz zlikwidowania Jewgienija Prigożyna.