15-latek zaatakowany, bo miał tęczową frotkę? Został zwyzywany, opluty i wypchnięty z tramwaju

Dodano:
Tęczowa flaga, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / lazyllama
15-latek, który wracał z Parady Równości, został zwyzywany, opluty i wypchnięty z tramwaju w Warszawie. Złożył skargę na interweniującego policjanta. – Chciał załatwić tę sprawę podaniem agresorowi ręki na zgodę i przyjęciu od niego przeprosin – tłumaczy nastolatek.

Do zdarzenia doszło wieczorem 17 czerwca w centrum Warszawy. Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza, 15-letni Józef wracał tramwajem do domu z Parady Równości.

Wyzwiska i oplucie

Jeden z pasażerów – mężczyzna w wieku ok. 60 lat, który wyraźnie znajdował się pod wpływem alkoholu – zaczął wyzywać grupę nastolatków, którzy mieli przy sobie tęczowe flagi.

– Wyglądali na jeszcze młodszych ode mnie. Ten mężczyzna wyzywał ich, pluł. Zwróciłem mu uwagę. Wtedy zauważył, że ja też mam tęczową frotkę i swoją złość skierował na mnie. Wyzywał mnie, że jestem „pier... pedałem”, że sobie „ch... w dupę wsadzamy” – relacjonuje 15-latek.

„Ma mnie przeprosić i podać mi rękę na zgodę”

Gdy tramwaj zatrzymywał się na przystanku, podszedł do kabiny motorniczego, aby prosić go interwencję. Napastnik wypchnął nastolatka przez otwarte drzwi na przystanek.

Nastolatek wrócił do tramwaju drugimi drzwiami. Na następnym przystanku zawołał patrol policji, który akurat znajdował się w pobliżu. Stróże prawa wyprowadzili napastnika z tramwaju, a następnie wysłuchali obie relacje ze zdarzenia.

– Policjant powiedział mężczyźnie, że ma mnie przeprosić i podać mi rękę na zgodę. Odmówiłem podania mu ręki. Powiedziałem, że chcę, żeby poniósł konsekwencje – wspomina 15-latek.

„Powiedział mi, że nie zarejestrował tego zgłoszenia”

Policjant miał stwierdzić, że nie ma podstaw do interwencji, gdyż nastolatek nie miał widocznych obrażeń. Nastolatek ripostował, że wcześniej został wypchnięty z tramwaju, co stanowiło naruszenie nietykalności cielesnej. Między nastolatkiem a policjantem wywiązała się dyskusja.

– Odnosił się do moich rzekomych poglądów, że szedłem w Paradzie Równości, ale toleruję tylko tych, którzy się ze mną zgadzają, a mężczyzna, który mnie zaatakował, powołał się na wolność słowa. Usłyszałem od policjanta, że chodzi mi tylko o rozgłos, powiedział, że nie widzi tutaj naruszenia nietykalności, ale spisze dane mężczyzny, żebym mógł mu wytoczyć powództwo cywilne – tłumaczy Józef.

Ostatecznie napastnik został przebadany alkomatem – badanie wykazało ok. promila alkoholu.

– Wtedy policjant stwierdził, że zabierają go na izbę wytrzeźwień. Na odchodne powiedział mi, że nie zarejestrował tego zgłoszenia. Więc nie mam jego danych – uzupełnia 15-latek.

Nastolatek złożył skargę

Józef złożył w Komendzie Stołecznej Policji skargę na policjanta. Skarga trafiła również do wiadomości Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Rzecznik Praw Dziecka.

„W moim przekonaniu jego działania miały charakter poniżający. Funkcjonariusz zbierał informacje na temat moich poglądów politycznych, czym naruszył konstytucyjne prawo do prywatności (...) Dlatego też uważam, że skarga jest zasadna. Wnoszę o jej rozpoznanie i wyciągnięcie konsekwencji wobec funkcjonariusza” – brzmi fragment złożonej skargi.

Źródło: Gazeta Wyborcza
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...