Zełenski rozczarowany deklaracją NATO. „Bezprecedensowe i absurdalne”

W dniach 11-12 lipca w Wilnie odbył się szczyt NATO, podczas którego przedyskutowano przyszłość Ukrainy w Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Pierwszego dnia obrad przedstawiciele Sojuszu poinformowali o zapisie końcowej deklaracji ws. naszych wschodnich sąsiadów, zgodnie z którym „NATO zaprosi kraj do członkostwa, gdy pozwolą na to warunki”.
Deklaracja NATO bez ram czasowych dla Ukrainy
Podanie konkretnych ram czasowych było jednym z głównych oczekiwań Wołodymyra Zełenskiego. Swoje niezadowolenie z braku harmonogramu wyraził we wpisie na Telegramie. „To bezprecedensowe i absurdalne, gdy nie ma ram czasowych zarówno dla zaproszenia, jak i dla członkostwa Ukrainy” – napisał.
„The New York Times” zasygnalizował, że prezydent zdawał sobie sprawę z możliwości długiego oczekiwania na przystąpienie do Sojuszu, jednak nie mógł pogodzić się z tym, że NATO stawia niedookreślone warunki w sprawie samego zaproszenia.
Dziennik „The New York Times” nieoficjalnie poinformował, że rozgoryczenie Zełenskiego miało poskutkować groźbami – polityk miał powiedzieć, że rezygnuje z obecności na pierwszym spotkaniu Rady NATO-Ukraina. Agencji Bloomberg, również nieoficjalnie, przekazano, że podczas kolacji przywódcy NATO kazali zdenerwowanemu prezydentowi ochłonąć.
Zełenski o decyzji NATO: jest dobrze, ale nie idealnie
12 lipca Wołodymyr Zełenski przemawiał podczas konferencji prasowej, którą dzielił z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Nie okazywał już żalu czy zdenerwowania. – Rezultaty szczytu są dobre, ale gdyby zaproszono Ukrainę do NATO, byłyby idealne – powiedział.
Prezydent Ukrainy podziękował za dotychczasowe wsparcie oraz kolejne propozycje i obietnice. Wspomniał też o oczekiwanych gwarancjach bezpieczeństwa. – Nie mogą zastąpić członkostwa w NATO, ale będą obowiązywać w trakcie procesu przyłączania kraju do Sojuszu – podkreślił.
Jens Stoltenberg zadeklarował, że Organizacja Traktu Północnoatlantyckiego będzie wspierała Ukrainę tak długo, jak będzie tego wymagała sytuacja. – Ukraina jest teraz bliżej NATO niż kiedykolwiek – zauważył. Z kolei Zełenski przekonywał, że po wojnie Ukraina na pewno stanie się członkiem Sojuszu.