Tragiczny finał strzelaniny w Poznaniu. Wstrząsająca relacja świadka
– Staliśmy obok pod sklepem, może 20 metrów od tego miejsca. Usłyszeliśmy strzał, ktoś zaczął przeraźliwie krzyczeć. Widzieliśmy, że ktoś leży. Potem drugi strzał i druga osoba leży. Zaczęliśmy uciekać – relacjonuje „Gazecie Wyborczej” mieszkanka Poznania, która była świadkiem tragedii.
W Poznaniu padły strzały. Policja potwierdza
Do strzelaniny – jak pisze gazeta – doszło w niedzielne popołudnie przy hotelu NH Poznań. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, potwierdził, że na ul. Święty Marcin doszło do użycia broni. – Jeden mężczyzna nie żyje, drugi jest reanimowany. Ustalamy, co się wydarzyło – przekazał.
Później Polsat News dowiedział się, że druga osoba biorąca udział w zdarzeniu, także zmarła. Mężczyźni byli w wieku 30 i 31 lat. Broń należała do jednego z nich.
Sierż. sztab. Łukasz Kędziora z biura prasowego wielkopolskiej policji powiedział portalowi epoznan.pl, że funkcjonariusze nie wykluczają, że osób poszkodowanych jest więcej.
Poznań. Użyto broni palnej, są ofiary
Rzecznik wielkopolskiej policji przekazał wcześniej portalowi, że druga osoba, która brała udział w zdarzeniu została przewieziona do szpitala. „Funkcjonariusze zabezpieczyli na miejscu broń. Zbierają materiał dowodowy i ustalają świadków. Zabezpieczono też monitoring” – podaje epoznan.pl
Na miejscu zdarzenia pracuje policja, która stara się ustalić jego przebieg. „Głos Wielkopolski” informuje, że według relacji świadków padły trzy strzały, a broń, której użyto została na miejscu.
Na ten moment służby nie udzielają więcej informacji.