Bosak po wydarzeniach w Bytomiu: Słyszymy nieoficjalnie od policji, że nie radzi sobie z przestępczością gruzińską
W sobotę na basenie w Bytomiu doszło do awantury. Jak poinformowało radio RMF FM, czterech mężczyzn w wieku od 18 do 48 lat miało niestosownie zachowywać się wobec nieletnich – miało nakłaniać ich do obejmowania się i przetrzymywania za ręce. Wtedy część obecnych na basenie osób zaczęła agresywnie zachowywać się wobec mężczyzn. Interweniowała policja. Funkcjonariusze użyli tarcz i gazu łzawiącego.
Awantura na basenie w Bytomiu
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać agresywny tłum. Słychać przezwiska i wulgaryzmy. Gdy policjanci wyprowadzali zatrzymanych mężczyzn, między mundurowymi a częścią zgromadzonych doszło do przepychanek. Lokalne media informowały, że na basenie doszło do próby linczu.
Urząd Miasta Bytomia poinformował na Twitterze, że „wszyscy zatrzymani do wyjaśnienia sprawy mężczyźni w wieku 18-55 lat są obywatelami Gruzji”.
Bosak: O żadnej realnej integracji nie ma mowy
W poniedziałek zdarzenie komentował na antenie Radia Wnet jeden z liderów Konfederacji Krzysztof Bosak. – Tempo napływu migracji z innych kręgów kulturowych do Polski jest tak duże, szczególnie widać to większych miastach, (...) że o żadnej realnej integracji, nie mówiąc już o asymilacji, nie ma mowy – stwierdził poseł na antenie Radia Wnet. Jego zdaniem „już jesteśmy w sytuacji, w której wykształcają się społeczności równoległe w konkretnych grupach narodowościowych”.
– Bójka to mało powiedziane. Z nagrań, które są w internecie, wynika że doszło tam co najmniej do jakiegoś zbiegowiska, niemalże do basenowych zamieszek. Jeżeli trzeba na basen ściągać oddziały prewencji z tarczami i z gazem, (...) jeżeli musieli wyprowadzać tych ludzi i byli atakowali przez obecnych na basenie Polaków, to znaczy, że coś tam poszło mocno nie tak – mówił Bosak.
„Objaw szerszego problemu”
Poseł Konfederacji ocenił, że to „objaw szerszego problemu”. Jak wskazał, do takich sytuacji nie dochodzi, jeśli od miesięcy czy lat nie narastają pewna nieufność czy wrogość. – Od kilku lat rząd PiS zarządził, że policja nie może podawać narodowości sprawców przestępstw. Mamy wokół Warszawy, i w innych dużych miastach, bardzo wyraźny wzrost przestępczości, wzrost kradzieży. Słyszymy nieoficjalnie od policji, że nie radzi sobie z przestępczością gruzińską, powstały gangi Gruzinów. Rząd oficjalnie robi dobrą minę do złej gry – mówił Bosak.
Polityk przekonywał też, że „części Warszawy ulegają w tej chwili stopniowej depolonizacji”. – Twierdzenie, że zachodzi jakiś proces integracyjny, jest niedorzeczne. Nawet język angielski, który łączy wiele narodów zachodnich, nie jest w tej chwili domyślnym językiem komunikacji dla migrantów, którzy zjechali w ostatnich kilku latach rządów Morawieckiego do Warszawy – stwierdził.