O krok od tragedii. Kolega zamknął 48-latka w nagrzanym samochodzie

Dodano:
Policjant na służbie (zdjęcie sytuacyjne) Źródło: Policja
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Kozienicach. Mężczyzna stracił przytomność w zamkniętym samochodzie, w którym czekał na swojego kolegę. Zaalarmowani policjanci uratowali wycieńczonego pasażera.

W środę 18 lipca w godzinach popołudniowych dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach został poinformowany o śpiącym mężczyźnie, znajdującym się w zamkniętym samochodzie. „Miał on nie reagować na żadne próby nawiązania z nim kontaktu” – czytamy w komunikacie oficer prasowej podkomisarz Ilony Tarczyńskiej.

Nieprzytomny mężczyzna w nagrzanym aucie

Policjanci udali się pod wskazany przez świadka adres i potwierdzili prawdziwość zgłoszenia. „Zastali auto, a w środku mężczyznę. Próbowali nawiązać jakikolwiek kontakt z nim, jednak bezskutecznie. Życie i zdrowie będącego w nagrzanym samochodzie mężczyzny było zagrożone” – relacjonuje rzeczniczka.

Po ocenie sytuacji funkcjonariusze przystąpili do działań. „Wybili szybę w pojeździe i otworzyli pojazd. Wyciągnęli wycieńczonego mężczyznę na zewnątrz i udzieli niezbędnej pomocy przedmedycznej” – przekazuje podkomisarz Tarczyńska.

48-latek zasnął i stracił przytomność

Na miejsce wezwano także ratowników medycznych, którzy przejęli mężczyznę. „Po udzieleniu pomocy mężczyzna został przekazany rodzinie” – informuje oficer prasowa. Dzięki szybkiej reakcji świadków i służb jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

48-latek miał przekazać policji, że w nagrzanym samochodzie zamknął go kolega. W oczekiwaniu na towarzysza mężczyzna zasnął i dlatego nie zareagował na szybko wzrastającą temperaturę. W konsekwencji stracił przytomność i znalazł się w wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji.

„Pamiętajmy, że słońce i wysoka temperatura stają się zagrożeniem dla ludzi i zwierząt pozostawionych w zaparkowanych pojazdach (...) Gdy zauważymy, że jakaś osoba czy zwierzę znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu, poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Nie bójmy się zareagować. Nasza szybka reakcja i zdecydowane działanie może w konsekwencji uratować czyjeś życie” – czytamy w komunikacie KPP w Kozienicach z zeszłego roku.

Źródło: Policja Mazowiecka
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...