Uczelnie otwierają własne szkoły średnie
Nauczyciele i rektorzy w togach, uczniowie w szarych mundurkach. Hymn, przemówienia władz miasta, uroczyste ślubowanie - tak wyglądała inauguracja roku w nowym liceum przy Politechnice Łódzkiej. Jego uczniowie są olimpijczykami, każdy legitymuje się świadectwem z czerwonym paskiem. "Już odnieśliśmy wielki sukces, udało nam się pozyskać najlepszych" - cieszył się prof. Ireneusz Zbiciński, prorektor ds. studenckich.
Pomysł uruchomienia szkoły narodził się dwa lata temu. Miejsc było 77. Chętnych - znacznie więcej. O jedno ubiegało się 13 osób. Co ich skusiło? Nowatorski charakter zajęć. Uczniowie będą korzystać z uczelnianych laboratoriów, np. matematycznego, chemicznego czy fizycznego, na takich samych zasadach jak studenci - takiej bazy nie ma żadne liceum w Łodzi. Do tego zajęcia poprowadzą doświadczeni pedagodzy i nauczyciele akademiccy.
Politechnika Łódzka nie jest pierwszą uczelnią, która ma własną szkołę średnią. Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu prowadzi gimnazjum i liceum. Średnio połowa z blisko 250 uczniów co roku rozpoczynających naukę pochodzi z małych miejscowości. "Nie szukamy tzw. elity dziedzicznej, nie mamy jazdy konnej, basenu, a nawet sali gimnastycznej. W uczniach dostrzegamy jedynie talent i inwestujemy w niego. Tak jak ktoś kiedyś dostrzegł talent Agnieszki Radwańskiej, która dziś zdobywa korty świata" - tłumaczy dr Grzegorz Jarzembski, prorektor ds. rozwoju na UMK.
Szkoły w Toruniu i w Łodzi mają charakter publiczny, uczniowie za naukę nie muszą płacić. Inaczej jest w stołecznym liceum nr 81, założonym przez Szkołę Główną Handlową. Tam nauka kosztuje: 790 zł miesięcznie.