Księżna Diana romansowała na nim z Dodim Al-Fayedem. Jacht Cujo spotkał tragiczny koniec
Z jachtu Cujo korzystały niegdyś koronowane głowy i gwiazdy Hollywood. Teraz słynna maszyna spoczęła w wodach Riwiery Francuskiej. Jednostka zakończyła swoją historię na głębokości około 2,5 km po tym, jak zderzyła się w sobotę z niezidentyfikowanym obiektem u wybrzeży Beaulieu-sur-Mer we Francji. W momencie, gdy doszło do wypadku, na pokładzie znajdowało się siedem osób. Wszystkich udało się uratować.
Kapitan zgłosił Mayday, a na ratunek załodze wysłano łodzie z Antibes. – Po upewnieniu się, że wszyscy są bezpieczni, żandarmi wykryli znaczny napływ wody w okolicy prawego przodu kadłuba. Właściciel (jachtu – red.) uruchomił pompy i utrzymywał silniki w ruchu, ale to nie uratowało łodzi przed zatonięciem – relacjonował jeden z funkcjonariuszy. Mimo że na miejsce przybyło kilka łodzi ratunkowych, były w stanie jedynie zabrać osoby z jachtu, nie było szansy na zatrzymanie jego katastrofy.
Jacht Cujo. Tam ostatnie wakacje spędziła Diana
Jacht Cujo został zbudowany w 1972 roku we Włoszech. Jego pierwszym właścicielem był John von Neumann. Biznesmen zamówił w stoczni Baglietto „najszybszy jacht motorowy na świecie”. Efektem było powstanie jednostki napędzanej przez dwa 18-cylindrowe silniki, zdolnej rozpędzić się do 42 węzłów. Jacht został nazwany Cujo – to słowo, które w języku Indian oznacza „Niepowstrzymaną Siłę”.
Trafił na nagłówki gazet w 1997 roku, za sprawą ówczesnego właściciela – Dodiego Al-Fayeda. Bogacz zaprosił na jacht księżną Dianę, z którą łączył go romans. Paparazzi śledzili każdy krok pary spędzającej wakacje na Riwierze Francuskiej. Jak się okazało – ostatnie w życiu księżnej. 31 sierpnia 1997 roku Diana zginęła w wyniku ciężkich obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym w Paryżu. Śmierć na miejscu poniósł także miliarder, który towarzyszył w wyprawie do stolicy Francji byłej żonie Karola III.
Po tragicznej śmierci właściciela Cujo jeszcze przez dwa lata był w użytku. W 1999 roku został wycofany z eksploatacji i długie lata spędził w magazynie, nim zmienił właściciela.