Groźny incydent na granicy z Białorusią. Polskie patrole zaatakowane kamieniami
Straż Graniczna w najnowszym komunikacie poinformowała, że w sobotę 5 sierpnia do Polski z terytorium Białorusi próbowało w sposób nielegalny przedostać się 160 osób. Grupa składająca się z 22 cudzoziemców zawróciła na widok polskich patroli.
Kryzys na granicy z Białorusią. Polskie patrole zostały zaatakowane
Na odcinku patrolowanym przez funkcjonariuszy z Placówki Straży Granicznej Dubicze Cerkiewne umocnienia były forsowane przez grupy 40 i 60 osób. Jak przekazali mundurowi, służby zostały zaatakowane kamieniami i konarami drzew. Próba cudzoziemców, którzy chcieli przekroczyć granicę, została udaremniona.
Na terenie strzeżonym przez jednostkę SG Płaska sześciu obywateli Iranu przeprawiło się przez Wołkuszankę. W ciągu minionej doby za pomocnictwo zatrzymano obywatela Ukrainy, który przewoził pięciu cudzoziemców z Indii.
„Początek serii prowokacji”? Swiatłana Cichanouska nie ma wątpliwości
W najnowszym wywiadzie liderka białoruskiej opozycji przestrzegała, że niedawne naruszenie polskiej granicy powietrznej przez białoruskie śmigłowce, a także napór migrantów na polskie umocnienia lądowe, mogą być „początkiem serii prowokacji”. Swiatłana Cichanouska wskazała, że tego typu działania mają doprowadzić do konkretnego skutku.
– Ich celem jest powstrzymanie Polski przed wspieraniem ludzi walczących o wolność i niepodległość w swoich państwach. Dlatego jestem wdzięczna Polsce za jej silną pozycję. Polska nie przestaje wspierać Ukrainy, nie przestaje też wspierać Białorusinów. To jasna odpowiedź: cokolwiek zrobicie, my jesteśmy po dobrej stronie – podsumowała na antenie Polsat News.
Liderka białoruskiej opozycji podkreśliła, że Rosja i Białoruś są zjednoczone w działaniu. – Wrogowie testują także NATO. Sprawdzają, w jakim kierunku zwrócą się członkowie Sojuszu, jeśli oni wykonają konkretne kroki. Istotne jest dla nich, w którym miejscu znajduje się ta czerwona linia – dodała.