Zaskoczenie podczas rozmowy Mariusza Błaszczaka w TVP. Prezenterka nie skończyła pierwszego pytania
Mariusz Błaszczak w dniu święta Wojska Polskiego 15 sierpnia był „Gościem Wiadomości”. Rozmowę przeprowadzono w Jaryłówce na granicy Polski i Białorusi, na tle zasieków z drutu. Wszystko z powodu zapowiedzi szefa MON, który chciał odwiedzić żołnierzy. Jeszcze zanim prowadząca rozmowę Marta Kielczyk z TVP zdążyła skończyć pytanie, za prezenterką i ministrem obrony narodowej pojawili się żołnierze.
– Chcemy dziś podziękować żołnierzom Wojska Polskiego za ich codzienną służbę, w tym bardzo trudną służbę tu, na granicy polsko-białoruskiej. Nie wyobrażałem sobie innego rozwiązania, ponad to, że należy tu właśnie przyjechać i złożyć podziękowania. Dziękuję żołnierzom, ale też przekazałem im podziękowania od tych wszystkich, którzy uczestniczyli w defiladzie. Podczas swojego wystąpienia poprosiłem o brawa, które są formą podziękowania dla żołnierzy za ich służbę – powiedział Błaszczak.
Wpadka prezenterki TVP podczas wywiadu. Minister musiał ją poprawić
– Brawa dla żołnierzy były rzeczywiście silne, mocne, co świadczy o tym, że Polacy stoją murem za polskim mundurem – dodał. Dalej pracownica TVP zapytała o szczegóły operacji Gryf i „Wangref”. Szef MON wyjaśnił, o co w nich chodzi, podając w kontekście drugiej poprawną nazwę „Rengaw”. Błaszczak tłumaczył m.in., że żołnierze ćwiczą i szkolą się w terenie przygodnym.
– Dlaczego to wszystko robimy? Otóż dlatego, żeby odstraszyć agresora, żeby pokazać agresorowi, że nie warto na Polskę napadać. Myślę, że dzisiejsza defilada też pokazała, że Wojsko Polskie z roku na rok jest coraz silniejsze. Sądzę, że siłą biało-czerwonej jest właśnie Wojsko Polskie, które stoi na straży bezpieczeństwa naszej ojczyzny – tłumaczył. W dalszej części rozmowy widać, jak żołnierze w dalszym ciągu spacerują za ministrem i prezenterką, robiąc za ruchome elementy tła.