Nowa, brutalna taktyka Rosjan. Chodzi o powtórne ataki
Sofijka miała 6 lat. Jest jedną z ofiar barbarzyńskiego ataku Rosjan na Teatr Dramatyczny w Czernihowie. To było święto Przemienienia Pańskiego w kościele prawosławnym, gdy wierni, trochę podobnie jak katolicy 15 sierpnia, święcą płody rolne. W Czernihowie odbywała się wtedy wystawa droniarstwa, właśnie w budynku teatru. Organizatorzy popełnili karygodny błąd informując o niej publicznie, co cynicznie wykorzystali kremlowscy terroryści.
Zapraszamy do obejrzenia nowego odcinka „Wprost z Ukrainy”:
Sęk w tym, że gdyby to była wystawa parasolek, jestem przekonana, że zrobiliby to samo, wykorzystując możliwość zabicia jak największej liczby Ukraińców. Zginęło 7 osób, ponad 150 zostało rannych. Ofiar byłoby więcej, gdyby w sąsiednim budynku w czasie alarmu ludzie nie zeszli do schronu. O tym, jakimi bandytami są ludzie Putina niech świadczy fakt, iż na jednym z kanałów na Telegramie zdjęcie Sofijki radosną emotikonką „uśmieszku” oznaczyło ponad 60 tys. ludzi. Narodowości można się domyślać.
W Czernihowie na szczęście Rosjanie nie zastosowali swojej śmiertelnej taktyki, która przeczy zasadzie, iż bomba nie spada dwa razy w tym samym miejscu. Otóż w wydaniu orków spada. Tak było choćby w Pokrowsku w obwodzie donieckim, tak było w Kruhljakiwce i Kupiańsku w obwodzie charkowskim.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.